"Jednym z powodów, dla którego pragnienia pozostają ukryte jest to, że czynią one człowieka wrażliwym na porażki, lęk przed zranieniem lub odrzuceniem. Być może, czasem lepiej nie wiedzieć, czego się chce niż pragnąć, będąc pewnym, że się tego nie dostanie? (...) To też jedna z przyczyn samotności. Jeśli ktoś nie wierzy, że próby związania się z innym człowiekiem skończą się powodzeniem, to lepiej jest w ogóle nie czuć potrzeby bliskości. W ten sposób unika się, wydawałoby się nieuchronnego, odrzucenia. A czy może być coś bardziej bolesnego niż odrzucenie przez osobę, której się naprawdę pragnie?"
Nie przeraża mnie fakt, że nie umiem nic z tych 50 stron ekonomiki, które w teorii powinnam na jutro umieć. Będzie co będzie, a i tak się łudzę, że przełoży. Przeraża mnie to, że właśnie tamto mnie nie przeraża... No i może to, że znowu odzywa się moja pokręcona (nie)logika. Nie może tylko na pewno. I na pewno szerokie grono "ktosiów", jedno zdanie, jeden buziak, jeden domysł...Wszystko ostatnio przeraża. A najbardziej ludzie.
Umieranie z domysłów, wyobrażanie sobie nie wiadomo czego, cierpienie przez to przez co akurat najmniej powinniśmy cierpieć...
Eeej no.. 17.00? Seriously? Czyli pójdę zrobić angola, zgrać to co muszę wydrukować, zrobię jeszcze to co miałam skończyć,wykąpię się i... Must Be The Music obejrzę i... prawie spać. Hmm. Gdzie by tu upchnąć ekonomikę ? :/