KACZOR
Dominik Kaczmarek
Każda porażka dodaje mi siły
Każde zwycięstwo wznosi na wyżyny
Po pierwsze przyjaźń, bo bez niej nijak byłoby w życiu.
nawijam, by widzieć sens w byciu tym kim jestem.
szacunek i respekt dla tych co już pomogli,
by mogli na mnie polegać, uczę się właśnie od nich
Naprzeciw deszczowym chmurom nie możesz wyjść bez schronienia
- to o tych co od lat nie wzbudzili zwątpienia
O wszystkim nawijać w zgodzie z prawdą to ważne,
by w lustrzanym odbiciu nie spotkać się z nieznajomym błaznem
Ile jesteś w stanie dać za to by być na powierzchni,
ile jesteś w stanie zrobić by bliscy nie odeszli,
ile jeszcze fałszywych kwestii, kłamstwa, obłudy?
ile jeszcze złowieszczych wieści w drodze do zguby?
I nie rób nic na pokaz bo to nie w twym stylu
, tym rymem nadal dealuj a na scenie bryluj, synu.
I pierdol skurwysynów co wciąż psioczą, kolejny wers napisany tuż przed północą
Biorę co swoje, co swoje wezmę choćby siłą i wyczyszczę tą kulturę od środka zgniłą
Lecz jestem pewien synu, że było warto.
nie jestem czystą kartką, w duszy mam hardcore
Dziś witam wrogów ochoczo środkowym palcem prawej dłoni
i w twarz im się śmieję, bo jest już dawno po nich
W natłoku chujstwa treść ma uświadamiać,
wskazywać drogę i błędy w ludzkich poczynaniach.
czy tędy prowadzi ścieżka do samospełnienia,
którędy iść i czy to nie droga do zatracenia
Dziś jesteś sam, musisz liczyć tylko na siebie
W tej walce jak w życiu pilnujesz by nie być pierwszy na glebie
Szybka seria w półdystansie do nóg i sprowadzenie
Kontrola w parterze zrobi na sędziach wrażenie
Szukając siebie w tym buszu, w znakach na niebie,
W kartki arkuszu, w pokrytej asfaltem glebie
To dla tych rymów żyje, to im oddałem duszę
Czasem los kuszę, jestem Kaczor kojarz mnie z Łazarskim buszem
Mamo, piszę do ciebie ten niezwykły list
Który pozwoli mi dalej do przodu iść
Pamiętam twoje słowa że otworzą mi się oczy
Gdy ciebie zabraknie stało się to tak nagle
To już ostatnia kartka mojego listu
Tych wspomnień garstka na emocji pobojowisku
Znowu jestem synu bo miasto chce tego rapu
Nie patrzę na złe fatum i nie stawiam ultimatum
Styl nad stylami synu, styl nad stylami..
To styl nad stylami, słowa nad słowami
Tysiąc pokreślonych stron zostawię
po sobie, na nich miliony słów
Mówią robie gnój to mi daje moc
Mówią jestem chuj to mi daje moc
''Tysiąc podkreślonych stron zostawię po sobie,
na nich miliony słów''