Staram się nie wierzyć w godzinne 18.18 i inne, ale to nigdy nie daje mi spokoju, bo zawsze mam nadzieje że to ty.
Nie pytaj mnie dlaczego Cię kocham, musiałabym Ci wytłumaczyć dlaczego żyję. <3
a wiesz za co go najbardziej kocham? za to, że jak wczoraj obżarłam się pizza i przezywałam, że dietę chuj strzelił to powiedział 'oj, słońce pójdzie w cycki.
'ALKOHOL- magiczny płyn, po którym głośno mówisz o miłości, o tym co cię boli i denerwuje, a na następny dzień nic nie pamiętasz...'
˙˙Kiedyś byłam dla Ciebie całym światem, a dziś nawet nie zauważasz, że istnieję...
znasz to uczucie,gdy zaczynasz wątpić co dla niego znaczysz? kiedy pusto patrzysz na wasze wspólne zdjęcie i nie wiesz co masz myśleć,a łzy same lecą Ci po policzkach? kiedy słysząc dźwięk sms'a pierwszą osobą jaka przychodzi Ci na myśl jest On? każda rzecz,każde miejsce kojarzy Ci się z nim? Jeśli tak,to wiedz,że nie jesteś sama.
Tutaj miał być piękny tekst o prawdziwej , szczerej , bezinteresownej , jedynej, wyjątkowej, nie znającej granic i trwającej do końca życia miłości. Niestety - autora dopadła pieprzona rzeczywistość i reszta jego przemyśleń nie nadaje się do publikacji.
Siedziała na parapecie licząc gwiazdy. Łudzila się, że gdy dojdzie do ostatniej On powie, że ją kocha
-Po co pijesz.? Będziesz miała kaca.
-Po co żyjesz.? Przecież umrzesz.
Usiłowała zagłuszyć tęsknotę nauką i muzykę, ale cokolwiek robiła i gdziekolwiek była, przed 24 godziny na dobę i siedem dni w tygodniu wszystkie jej myśli krążyły wokół Niego...
Chcę wrócić do czasów, kiedy chodzenie z kimś oznaczało trzymanie się za ręce w kinie i suche, niewprawione pocałunki...
Przy pierwszym kieliszku opowiem Ci jakie ma oczy. Po drugim, będę wtajemniczać Cię w jego niesamowite cechy. Po trzecim, będę przez łzy opowiadała Ci jak bardzo mnie ranił. Po czwartym będę skakała wykrzykując jego imię. Po piątym wejdę na dach i zacznę krzyczeć, że go kocham. Po szóstym zadzwonię i opowiem mu, jak bardzo boli jego nieobecność i jak bardzo żałuję, że nie ma go przy mnie i nie widzi, jak po wypiciu siódmego i ósmego kieliszka staję na krawędzi dachu i daję krok do przodu.
- A czy ten Twój spacer nie nosi przypadkiem jakiegoś męskiego imienia ?
- Oj mamo.
` Choć zawsze, kiedy zabierał mi z rąk wódkę, mówiąc "proszę, nie pij tyle", ja zbulwersowana wyrywałam mu ją z rąk i pytałam, czy chce wpierdol i udawałam, że jestem na niego za to zła, to tak naprawdę cieszyłam się, że o mnie dba, a przynajmniej się stara.
` bądź przy mnie blisko .