siemka.

Stwierdzam szczęście, bo twój uśmiech. <3

I nieważne, jak mocno walczysz, i tak spadniesz. I to jest przerażające.

Jego ramiona, są jej niebem. 

Celem dzisiejszego dnia jest przetrwać ten syf i wyjść z niego z uniesioną głową. 

To przyjaźń? Może lepiej o tym nie mówmy. Te słowa chrzęszczą jak szkło pod podeszwą. Trzeszczą, chuj z tym, jebać to zresztą.

Całą czułość, uwielbienie, bulimiczne serce zwraca na posadzkę. Całą moją miłość.

Fajnie, że chociaż Ty jesteś szczęśliwy. Bo ja tu kurwa umieram.

Nie ma to jak pustka. Pustka rozpierdalająca nasze całe wnętrze.

Bo nauczyłam się o Tobie myśleć z uśmiechem, a nie łzami.

 
Temperatura mojego szczęścia nadal poniżej zera.

Przeklinam cie w myślach, kocham w sercu.

Bo ja kocham a nie mówię.

Mija kolejny dzień, a ja trwam w tym syfie coraz głębiej.

Mieć złamane serce i wierzyć w miłość, to tak jakbyś wyjebał się na betonie, a udawał, że to trawa.

Naucz mnie swojej obojętności. też chcę tak jak Ty, mieć głęboko w dupie cały świat.

Czasami trudno pogodzić się z sytuacją, w której się znajdziemy. Czasami potrzebny jest płacz, ale on i tak nigdy nic nie da.

Nieprzemyślane słowa i wszystko legło w gruzach. zamknij oczy, pozwól mi cofnąć czas.

Może i faktycznie coś się kończy, by coś innego się mogło zacząć. tylko,że niektóre zakończenia odbijają się na nas zbyt mocno i nie mamy ochoty iść dalej i otwierać nowego rozdziału.

Nie myślę o raju, miłości nie ma dziś,nie oczekuję cudów ,poprostu daj mi żyć.


/by Olka.