FANPAGE ASK PYTANIA [email protected]
Zapraszam do KONKURSU :)
W ułamku sekundy zdałam sobie sprawę, że wszystko czego chcemy znajduje się tam. Tajemnicze tam. Pod zamkniętymi powiekami. Umysł. Wyobraźnia. Rozumowanie. To tam się kończy i tam się zaczyna. Imaginacja impulsów z umysłu wprost do serca. Jestem grafomanem, nie wybitnym twórcą. Nawet wybitny twórca jest tylko marną jednostką. Tracę kontrolę. Mam milion pytań. Jestem wszystkim w co wierzę, jestem wszystkim co kocham, jestem wszystkim, co myślę. Jestem całą swoją mentalnością i dostrzegalnością. Jestem niekontrolowaniem. Dotrzesz do mnie, zrobisz jeden zły ruch za dużo, nie wypadniesz jak pionek z szachów, nie przejedziesz twarzą po kafelkach. Przytulę cię.
Gdy udostępnił zdjęcie z wycieczki szkolnej sprzed 3 lat wspomnienia wróciły. To ona przecież zrobiła mu to zdjęcie. Zrobiła je swoim aparatem z źle ustawioną datą, bo wcześniej on bawił się w ustawieniach. Dodał to zdjęcie po tym jak oficjalnie przestali się znać, jak nie znaczyła już nic dla niego. Niby tylko 3 lata a tak wiele się zmieniło. Wzięło ją na wspomnienia. Przypomniała sobie całą tą wycieczkę, jak razem siedzieli na kocu na plaży i jak wieczorami stali na balkonie i patrzyli w gwiazdy, jak biegli przemoczeni podczas ulewy. Pamiętała każdą chwilę w ich związku. Wycieczki w góry, spacery po lesie i wzdłuż rzeki. Pamiętała zapach jego bluzy, która była tak wielka że zmieściła ich oboje. Pamiętała zarówno słodkie 'kocham cię" jak i "przepraszam" szeptane do ucha. Uwielbiała robić z nim tosty, i naleśniki, które nigdy nie wychodziły. Pamiętała swoje pierwsze, razem spędzone urodziny i pierwszy pocałunek. Napisała do niego, tak zwyczajnie. Wysłała mu wspólne zdjęcie na kocu z wycieczki. Liczyła na to, że zacznie wspominać jak im było dobrze. A on poprosił o więcej zdjęć z tego wyjazdu. Wysłała mu je, miała nadzieję, że znowu zaczną ze sobą rozmawiać. Następnego dnia zrozumiała, że po raz kolejny zrobiła z siebie idiotkę. Nie odpisywał, nie chciał z nią rozmawiać. Nie było dla niej miejsca w jego życiu. Znowu postanowiła uśmiechnąć się i po raz kolejny zacząć życie od nowa
Myślę, że już czas na wiosnę.
Przepraszam. Niewyspana robię się wredna. ;)
Obecność to coś więcej niż przebywanie.
- "Któregoś dnia możesz mnie w ten sposób stracić z oczu
- Odnajdę Cię
- Jesteś bardzo pewny siebie
- Jestem pewny nas obojga"
Pośród wielkiej nicości stoję i zatapiam swoje stopy w niknącej rzeczywistości. Świeża bryza dnia jutrzejszego muska mnie po policzkach, a ptaki powracające z przeszłości ćwierkają te wszystkie zapomniane piosenki. Przydałaby mi się łódź, abym mogła płynąć po spokojnych wodach teraźniejszości. Przydałby się ktoś, który w ów rejs gotów byłby ze mną wyruszyć nie bacząc na wczoraj, dzisiaj i jutro. Przydałby się ktoś, kto zauważyłby ten piękny zachód słońca i nie widział w nim ani końca ani początku. Przydałby się ktoś, kto potrafiłby wyczytać moje najskrytsze marzenia, nie z oczu ani z sposobu mówienia a z głębi serca. Przydałby się ktoś, kto zamiast patrzeć mi w oczy od niechcenia, czasem spojrzałby mi w dekolt i powiedział, że widzi we mnie coś więcej niż cielesną postać. Przydałoby się też coś, co zapaliłoby w moim sercu żar i nie pozwoliłoby mu zgasnąć. Ach, te pieprzone marzenia.
Z Tobą do krainy szczęścia to nawet PKS-em mogę jechać.
życie nigdy nie było idealne, ale my sobie je dodatkowo komplikujemy.
zdenerwował mnie. chciałabym żeby jeszcze dzisiaj napisał ale to tylko nadzieja, przecież ma kolegów a dziewczyna nie jest mu potrzebna.
Serce od początku chciało działać na własną rękę. Wierzyło ze wszystkich sił, że rewelacyjnie poradzi sobie samo. Wtedy też tak było. Rozum krzyczał: "Nie! Za dużo was dzieli, aż taka różnica wieku, aż tyle kilometrów! To nie ma szans na przetrwanie! Przecież ty wiesz o nim właściwie tylko tyle, co sam ci powiedział! Nie angażuj się, jeszcze masz szansę zawrócić! Posłuchaj mnie, chociaż ten jeden raz... Proszę..." Uznałam, że serce jest mądrzejsze. Że bardziej zna życie, zna się na ludziach. A teraz chodzi za rozumem całe podeptane, poranione, złamane, krwawiące szlochając i łykając żal. Błaga, by zdradził, jak zapomnieć. Lecz on nieugięty, rozpamiętując chwilę odrzucenia, powtarza wciąż niewzruszonym głosem: "Za późno...". Myślę, że sam stara się w to uwierzyć...
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24:) dorcia2700... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Zachód słońca nacka89cwa