mail: [email protected]
małpa
Ty przyznasz mi racje i odetchniesz z ulgą. Inni włączą taśmę i znów się wkurwią. Patrz, ich kolana dziś znów się ugną!
Ja w twoich ramionach chcę odnaleźć przypadkiem wiarę w jutro, bo straciłem ją szybciej niż matkę. Więc nie mów, że mnie kochasz na zawsze i zaśnij. Jutro okłamiesz mnie poraz ostatni.
Zdaję sobie sprawę z tego, że to co było między nami było złożone bardziej niż origami..
Pozostał nam już tylko niesmak, po tych kłamstwach ukrytych w dyskretnych gestach.
Nie jestem pewny czy wiesz o co mi chodzi gdy mówię, że potrzebuję kilku godzin, bo chyba się gubię. Zostaw na później wszystko, co mówiłaś przed chwilą. Tylko patrz i spojrzeniem wyznawaj mi miłość.
Mógłbym rozliczyć każdą z was za gwałt na emocjach. Albo obrócić to w żart i ukryć rozpacz.
Mógłbym spróbować zakryć ból, wyjmując z kieszeni kilka uśmiechów, które kiedyś próbowałaś już rozkleić gdzieś po kilku z pośród setek moich twarzy. Albo czekać na to, co się zdarzy..
Wiem, że pachniała jak Paryż choć nigdy tam nie byłem..
Pozwól, że opowiem ci o znajomości, która trwa chociaż nie jest pewna swojej przyszłości, jednak pozwala pisać mi teksty o miłości.. Prawie tak intensywne jak kolor jej paznokci.
Pozwól naprawić mi , to co we mnie zepsute , a będę twój kiedy tylko pokonam smutek..
Wciąż nie potrafimy dbać o ulicę a chcemy podbijać kosmos i dzielić się księżycem
Widzę bloki, jedne dziewczyny tam od rana Zdzierają sobie łokcie inne kolana
Wiesz, że nigdy nie kłamie i możesz mieć pewność Że mówię prawdę po zamknięciu drzwi
To właśnie ty dajesz mi siłę i dajesz mi wiarę
Pamiętasz? Razem na zawsze, razem do piekła