MOŻNA PYTAĆ KLIK :)
FANPAGE -Kto jeszcze nie kliknął to zapraszam ;**
Kochani jeśli chcecie , żeby Wasze zdjęcie z drugą połówką , przyjacielem / przyjaciółką czy samych Was znalazło się u mnie na blogu to wsyłamy na pocztę - [email protected].
Czekam :* :*
Wszystko było takie idealne piękne , ale do czasu .. Ale zacznę od początku mam na imię Iga mam 17 lat i uczę się w drugiej klasie liceum o profilu medycznym zawsze chciałam być lekarzem a dokładnie chirurgiem ale możliwe , że to są moje tylko ciche plany. Od pół roku mam chłopaka jest ode mnie starszy o rok i chodzi do klasy wojskowej. Znamy się już trochę jeszcze z lat gimnazjalnych, ale dopiero teraz zaczęło się dziac coś między Nami . Kacper jest całkowitym przeciwieństwem mnie , nie musi się bać o przyszłość. Ma tyle pieniędzy , że pewnie jego rodzice sami nie wiedzą jaką kasę posiadają. A ja ? mieszkam sama z mama w małym dwupokojowym mieszkaniu na biednym osiedlu. Tato zmarł kilka lat temu a my z mama nie radzimy sobie same finansowo . Czasami jest naprawdę ciężko , ale wiem , że to nie wina mamy gdyż ona robi co może . Pracuje na dwóch etatach jednak musimy jeszcze spłacać długi , które zaciągnęłyśmy na leczenie taty. Kacper wie jaką mam sytuację i jemu to nie przeszkadza często mnie odwiedza i rozmawia z moją mama . Ja u niego również byłam kilka razy jednak rzadko spotykam jego rodziców gdyż ciągle pracują. Wchodząc do niego do domu czuje się jakbyśmy byli z dwóch różnych światów. Cieszyłam się zawsze tylko , że Kacper akceptuje mnie taką jaką jestem wraz z moimi wadami i ciężką sytuacją. Brat Kacpra jest całkiem inny dla niego liczą się tylko laski, które również mają tyle kasy co on w biednych nie gustuje jak to określił kiedyś. Byłam dumna , że mój kochany nie jest takim materialistą i jest w stanie docenić , że nie wszyscy mają tyle szcześcia co oni. Dla mnie ważniejsze od tej kasy byłoby to , żeby tato żył. Kiedyś jeszcze było inaczej mieliśmy domek z ogródkiem , miałam swój pokoj ,dostawałam kieszonkowe a teraz .. gdy tato zachorował miałam 13 lat liczyliśmy się z każdym groszem , gdy skończyły się oszczędności byłyśmy zmuszone z mamą sprzedać dom, nie dostałyśmy za dużo za niego , ale nie miliśmy wyjścia stan zdrowia taty pogarszał się z dnia na dzień i tak któregoś dnia lekarz nam oznajmił , że rak zwyciężył i nie ma już szans byłam strasznie załamana zawsze musiałam liczyć tylko na siebie. Do dzisiaj nie pogodziłam się z tym wszystkim. Ale to co chce wam przekazać miało miejsce dokładnie dwa tygodnie temu . Artur brat Kacpra robił urodziny , na które mnie oczywiście zaprosił nie miałam ochoty isć ale musiałam. Impreza trwała do późnych godzin , nie chciałam robić problemu i postanowilam wrócić do domu jednak Artur nie chciał mnie puścić , po wielu próbach zgodził się jednak pod warunkiem , że mnie odwiezie . Zgodziłam się bo chciałam jak najszybciej znaleźć się w domu i wtedy zaczęło się piekło, nigdy nie spodziewałam się, że ta sytuacja spowoduje takie cierpienie w moim życiu .
cdn
Iwona ;)