photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Iwona
Kategoria:
przemyślenia
Dodane 26 PAŹDZIERNIKA 2013
139
Dodano: 26 PAŹDZIERNIKA 2013

Iwona

Kiedyś poproszono mnie o notkę pt . `choroba bliskiej osoby` samo słowo choroba kojarzy się nam z czymś przykrym , smutnym można nawet użyć określenia, że z cierpieniem. Tak to chyba jest najbardziej odpowiednie określenie . Gdy słyszymy wyrok z ust lekarza tak często cały świat w jednej chwili wali się , nie wiadomo czy to co zaplanowaliśmy będziemy w stanie zrealizować . Tak często osoba chora poddaje się a widząc jeszcze postawę swoich bliskich  jeszcze bardziej podupada i to już nie tylko fizycznie , ale również psychicznie . Potrzeba wsparcia i bliskości jest wtedy taka ważna, zawsze mając osobę , do której można się zwrócić z każdym problemem czy nawet żeby się wypłakać powoduje ,że osoba, która usłyszała w pewnym znaczeniu wyrok zaczyna czuć się potrzebna i prędzej czy później podejmuje aktywną postawę i chęć walki  bo ma dla kogo , ma dla kogo żyć . Różne są choroby, jedne mniej poważne inne bardziej , niektóre potrzebują leczenia jednorazowego i taka osoba wraca do sił a inni leczą się latami. Mogę podawać wiele przykładów, w których to pomoc osób bliskich spowodowało , że osoba nie poddaje się . Warto sądzę przywołać tu przykład Dominiki pięknej kobietki , która gościła u mnie już na blogu . Dziewczyna porusza się na wózku , ale jest szczęśliwą osobą ma bliskich ,których kocha  i sama jest kochana. Zawsze na jej twarzy jest widoczny  uśmiech , który daje takiego kopniaka i powoduje , że nie ma szans żeby nie zarazić się optymizmem od Dominiki. Przeglądając ostatnio strony na fejsie zauważyłam konto poświęcone Michałowi , który także ma problemy ze zdrowiem , jednak znajomi i rodzina nie zostawili go i to wielki cud, że on dzisiaj żyje. Naprawdę obecność osoby bliskiej może dawać tak wielkiego kopniaka , że grzechem było by poddać się i nie walczyć z tym co rujnuje Nam życie . Historia, która przydarzyła mi się 4 lata temu teraz z perspektywy czasu jest dla mnie śmieszna, jednak wtedy nie było mi wcale do śmiechu. Moja mama zaczęła czepiać się mnie , że mało jem , że jestem blada itp. No i zaraz skierowanie na badania bo przecież możesz mieć anemię , fakt faktem zgodziłam się dla świętego spokoju jednak jak się później okazało wcale nie było to taki proste. Po pobraniu krwi kazali mi wieczorem przyjść po wyniki, idąc po nie czułam się wyśmienicie i nigdy w życiu nie pomyślałabym , że to co za chwilę usłyszę może być prawdą, ale niestety. Pielęgniarka , która dała mi wyniki poprosiła żebym poczekała chwilę bo musi coś skonsultować poczułam się dziwie , ale myślałam że to coś normalnego  jednak gdy zobaczyłam wracającą pielęgniarkę w towarzystwie mojej pani doktor rodzinnej uśmiech znikł mi z twarzy okazało się, że muszę podejść do ponownych badań oprócz tego chcieli położyć mnie w szpitalu wracając do samochodu nie wiedziałam co się dzieje. Czekający na mnie tato zapytał się co się stało nie potrafiłam mu tego powiedzieć , dałam mu tylko skierowanie na kolejne i jakże dokładniejsze badania. Byłam w szoku, całą noc przepłakałam bo nie wiedziałam co mi jest , rano idąc do przychodni modliłam się , żeby ten koszmar się skończył pani z laboratorium powiedziała mi , że konieczne jest powtórzenie badań gdyż podejrzewają raka. Tak właśnie ten wyraz spowodował , że zakręciło mi się w głowie , wszystko przeleciało mi przed oczami , a czas na chwilę zatrzymał się. Spojrzałam na moją mamę , która była w szoku, jak to możliwe, dlaczego to właśnie ja. Nie dawało mi to spokoju, ale musiałam czekać na wyniki był to najgorszy tydzień w moim życiu. Bałam się , moi przyjaciele i chłopak próbowali jakoś pocieszyć mnie, jednak czułam , że oni też nie wiedzą co się dzieje. To właśnie pomoc ze strony rodziców czy znajomych spowodowała, że postanowiłam ze nie poddam się ,że niezależnie od tego co usłyszę od pani doktor będę walczyć. Jak się później okazało nie musiałam , za co jestem Bogu bardzo wdzięczna bo usłyszałam , że jestem zdrowa a badania, które miałam robione zostały przez przypadek zamienione . Byłam wściekła bo to co przeżyłam wtedy nie da się tego opisać , ale najważniejsze było , że to była pomyłka, że mogłam wrócić do domu zdrowa. Także naprawdę uważam , że warto naprawdę warto być przy takiej osobie, bo to jest strasznie  dużo. Nigdy nie zrozumiem osób, które znikają gdy pojawia się choroba, jak można mówić kocham Cie a potem zostawić bo ukochana osoba jest chora. Życzę wszystkim, aby żadna bliska osoba nie musiała zmagać się z trudnościami , a tym którzy niestety mają w życiu ciężką sytuację życzę odwagi, cierpliwości i tego , żeby mieli przy sobie chociaż jedną osobę do której zawsze mogą się zwrócić . Pozdrawiam :)

Iwona .

Komentarze

doniejchce Jak kochać to na dobre i złe, w zdrowiu i chorobie, w deszczu i pogodzie. Miłość, która taka nie jest, nie ma prawa nazywać się prawdziwą i szczerą miłością.
27/10/2013 17:21:19
cytaatowyy właśnie :)
27/10/2013 19:08:30

Informacje o cytaatowyy


Inni zdjęcia: Trw damianmafiaAqa park bluebird11Tout ordinaire. ezekh114Jaki wysoki ... ezekh114widok vela44Derwisz zadziwia bluebird11Lubiechowa quen"Pójdźmy na jeziora." ezekh114Stanowiska uzgodnione. ezekh114Mango! realiti