heeeeejka. damianek wyciaga Marcysi drzazgę :)
jestem chora, tak ZNOWU. tym razem to naprawde nie moja wina, ze cholerny wirus sie do mnie przyczepił.
tradycji stalo sie zadosc.. czyli grypa zoladkowa'11. jednak wszystko juz jest na dobrej drodze i zaczynam jesc;-)
naprawde potrzebuje tych świat.. potrzebuje zatrzymac sie.. i może nie pomyslec.. bo tego to juz chyba za wiele. ale zatrzymac sie i poczuc taki luz wewnetrzny, poczuc jak czas beztrosko stoi w miejscu.
chce sniegu, choinki i tego wszystkiego!
w tym roku świeta bez mojej K., taaak bez Ciebie:* to nie to samo. miał być Kewin, my, leżenie na dywanie i jedzenie mandarynek! narzekania na to jak bardzo się najadłysmy i rozdawania prezentów młodszym. nasz rytuał świąteczny. bedzie mi tego cholernie brakowało. moja kuzyneczko:*
All I want for Christmas is You.. dosłownie.
pojezdzilabym z Toba na lyzwach a najchetniej porzucala sie sniezkami i tarzała sie w sniegu.
chce Ciebie i tylko Ciebie. swiateczny film, choinke, ciepło kominka i mandarynki... :)
chce mojego Damianka, ciepłego, troskliwego i najukochanszego pod słoncem.
EDIT.
zjadłam i jest zle, naprawde zle... jedzenie boli. :(
a tatuś wlasnie przywiozl choinkę i musialam zamiatac igly! ale robilam to z usmiechem i to calkowicie niewymuszonym:D