Zdjęcie stare, niezaładne, ale jednak je lubie.
W razie pytań ta na przodzie to ja.
Może opowiem troche o tym dniu.
Umierałyśmy z nudów.
Postanowiłam, że wybiore się na przejażdżke,
a żeby było ciekawiej to na oklep.
Jeździłam chwile po lesie,
aż dotarłam do pobliskiego jeziorka.
Później dojechał do mnie Martyna
i obie wsiadłyśmy na Samira.
Wjechałyśmy do wody troche chodziłyśmy w niej,
a potem zrzuciłam Martyne,
która wracała zła do domu bo miała całe mokre ciuchy.
Co do dnia dzisiejszego to razem z Domi pływałyśmy w basenie.
Następnie bawiłyśmy się kremem do opalania,
było śmiesznie.
Dobra będe lecieć.