Miło odpocząć czasem i spędzić cały tydzień z podręcznikami. Może mam paranoję, ale rekcja czasownika i wszyscy władcy Polski to chyba nie przelewki. Gdzieś pomiędzy Moulin Rouge, a Piastami, obieram szparagi i myślę, jak dobrze znowu widzieć słońce, rażące zza firanki i czuć ciepły wiatr na twarzy. Przyjemnie czuć po prostu radość i spokój.
Czekam bardzo na jutrzejszy wieczór :)
Yours are the sweetest eyes I've ever seen!