photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 1 LISTOPADA 2010

Co nieco o miłości.

Zgodnie z obietnicą,  dzisiejsza notka będzie moim komentarzem w odpowiedzi na piąty akapit tej notki:

http://www.photoblog.pl/#pamelka3001/78760412/taaak.html

 

 

Kiedy rozmawialiśmy o relacjach damsko-męskich u nastolatków, powiedziałem krótko: miłość nie istnieje w naszym wieku, to uczucie, które nami miota to zauroczenie, względnie zakochanie. Zdecydowanie zbyt mocno zgeneralizowałem i spłyciłem temat (notabene z braku czasu na jego odpowiednie rozwinięcie), więc zanim uwiesicie na mnie psy, ukrzyżujecie, ukamieniujecie i wbijecie na pal moją spaloną czaszkę - spieszę czym prędzej z wyjaśnieniami.

 

Miłość to piekielnie silne i wiążące uczucie, które moim zdaniem w przypadku dwóch obcych sobie osób wymaga mnóstwo czasu, aby w pełni móc się rozwinąć. Nie wierzę w coś takiego jak miłość od pierwszego wejrzenia, wyjątek tu mogą stanowić rodzice swoich dzieci i względnie inne powiązania rodzinne, ale mowa tutaj już o nieco innym rodzaju miłości. Ile razy spotkaliście się z taką sytuacją u swoich znajomych, może nawet u siebie (ba! ja sam, aż wstyd się przyznać, jestem tego doskonałym przykładem), że po tygodniu/miesiącu znajomości padały magiczne słowa "kocham cię"? Dam sobie odciąć obie ręce i nogi, że większość z Was co najmniej raz. A ile z tych znanych Wam osób nadal tak uważa? Ile wciąż jest ze sobą? Ile w ogóle utrzymuje ze sobą kontakt? Stawiam drugi raz na szali wszystkie moje kończyny (bo bez wątpienia wygrałbym poprzedni zakład), że znacznie mniej niż tyle, ile wcześniej tak twardo zarzekało się, że kocha i nigdy nie opuści.

 

Jestem również zdania, iż pomimo tego, że ludzie tak bardzo się tego wypierają i chyba trochę wstydzą, to ogromne znaczenie ma dla nas wrażenie wzrokowe. Tutaj już w grę wchodzi nasz własny, jedyny w swoim rodzaju gust. Bo i nie ma ludzi brzydkich, grubych, nieatrakcyjnych. Są tylko tacy, którzy "odpychają" akurat nas, ale nigdy nie można powiedzieć ze stuprocentową pewnością, że nie ma na świecie takiej osoby, której ta rzekomo brzydka i nieatrakcyjna komuś by nie wpadła w oko. Czytałem kiedyś artykuł na temat feromonów, z którego wynika, że tak naprawdę głównym czynnikiem odpowiadającym za atrakcyjność danej osoby jest jego zapach. I gwoli wyjaśnienia - nie istnieje taki zapach, który spodobałby się całej populacji płci przeciwnej. Cały bajer polega na tym, że na każdego działa coś innego, dlatego też mega przystojny facet może Wam się podobać, kochane dziewczęta, ale nie być dla Was atrakcyjny. Tak samo każdy chłopak pewnie nie raz nie dwa spotkał się z taką sytuacją, że obejrzał się za niesamowicie zgrabną i ponętną laską, ale jego uwagę znacznie bardziej przykuła przeciętna, zupełnie normalna, niczym nie wyróżniająca się dziewczyna. I tutaj założę się o ciężkie pieniądze, że 90% osób postawionych w takiej sytuacji na pytanie "Dlaczego ta normalna, a nie ta seksbomba?" odpowiedziałaby "Bo ma w sobie to coś". No właśnie, to "coś". A najwspanialsze w naturze jest to, że to "coś" może być tym "cosiem" dla mnie i dla Ciebie, ale dla kogoś innego będzie nic nieznaczącym, może nawet niezauważalnym elementem.

 

Ale ja tu się troszeczkę rozgadałem i odbiegłem od tematu. Pamela, pytasz mnie w jakim wieku możesz spodziewać się miłości. Zapytaj się swojej mamy, w jakim wieku Ona znalazła swoją. A potem zadaj to samo pytanie mojej mamie, mamie koleżanki, mamie kolegi, innym mamom i w ogóle jakimkolwiek innym osobom, które mogą powiedzieć, że już miłość znalazły. Nie jestem jasnowidzem, ale zapewne odpowiedzi będą się wahały od lat 1 do 101. Wniosek jest więc bardzo prosty - nie planuj miłości. Nie czekaj na nią, nie wyznaczaj sobie granic: ani górnych, ani dolnych. Miłość przyjdzie sama, a kiedy? Tego nie wie nikt, dlatego nie można się jej spodziewać. Ktoś z Was pewnie sobie pomyśli, że właśnie zaprzeczyłem samemu sobie, bo przecież sam powiedziałem, że "w naszym wieku miłość nie istnieje". Wracając więc do początku tej notki - nieumyślnie poszufladkowałem wszystkich ludzi, w dodatku w najgłupszy możliwy sposób, bo podzieliłem ich na przedziały wiekowe. Chciałbym jednak częściowo obronić i wyjaśnić moją opinię. Podchodząc do tego problemu z szerszej perspektywy i rozważając każdy przypadek osobno, na pewno znajdą się wyjątki od postawionej przeze mnie hipotezy. Sądzę jednak, że podstawowym i nieodzownym składnikiem do stworzenia miłości potrzebny jest czas. Tak, potrzeba po prostu dużo czasu. Bo czym tak naprawdę w naszym pojęciu jest miłość? Ja ją postrzegam jako uczucie bardzo silnej, nierozerwalnej więzi. Jako uczucie "za i pomimo wszystko", ale nie "w zamian za" i "z tym, ale bez tego". Mówiąc prościej, uważam, że miłość ma prawo zaistnieć wtedy i tylko wtedy, kiedy znamy i jesteśmy świadomi zarówno zalet jak i przede wszystkim wad drugiej osoby, a mimo to nadal pragniemy mieć ją zawsze w pobliżu, a za popełnione błędy nie odwracamy się plecami, ale też nie udajemy, że ich nie ma. A żeby tak dobrze poznać drugą osobę potrzeba - jak już mówiłem - czasu. Jedni potrzebują go więcej, inni mniej, ale bez wątpienia ilość ta będzie się zawierać w pojęciu "dużo".

 

Pamela pisze również:

"Pytanie czy jej nie przegapimy i czy pozwolimy się jej rozwijac, czy tez po prostu się poddamy i będziemy po prostu trwac."

Tutaj już krótko. Wydaje mi się, że prawdziwej miłości po prostu nie sposób przegapić z bardzo prostej przyczyny - jest to zbyt silne uczucie, by przejść tuż obok niego obojętnie. Możesz się poddać teraz, w tej chwili, ale później znów do tego wrócisz.

 

 

Poza tym mam swoją prywatną teorię, z którą nie wszyscy muszą się zgodzić - prawdziwa miłość to miłość odwzajemniona.

Miłość to uczucie obosieczne.

Nie potrafię tego w żaden sensowny i logiczny sposób uargumentować.

Ale czy miłość ma w ogóle cokolwiek wspólnego z rozumem i logiką? :)

Komentarze

clau993 wnoszę petycję o napisanie kolejnej notki !
Przemuś, do roboty ;* !
dla mnie ;D
11/11/2010 13:16:01
cottagecheese To się nazywa siła perswazji. :) ;*
11/11/2010 13:55:08
cottagecheese To się nazywa siła perswazji. :) ;*
11/11/2010 13:55:14
cottagecheese To się nazywa siła perswazji. :) ;*
11/11/2010 13:55:17

~dociekliwa Nie chce się kłócić,ale od czego jest dyskusja:) Blueblack02 -- Do miłości potrzeba czasu ? Tak uważasz ? W takim razie mogę Ci współczuć bo rozumiem że uczucie przyspieszonego tętna czy motylki w brzuchu są Ci obce ? Do takich reakcji nie potrzeba czasu :) Jak już pisałam wcześniej nie widzę nic złego w wyznaniu miłości po krótkim czasie. Co do Ciebie Przemku, to dziękuje bardzo ;) A twoje notki zawsze czytam,ale ta akurat mnie zaintrygowała i postanowiłam się wypowiedzieć.
08/11/2010 19:49:49
cottagecheese Otóż to! I takiej reakcji się właśnie spodziewałem, szerokiego odzewu. Od razu widać, że utrafiłem z tematem. :)

I może tak krótko wtrącę - blueblack02 trochę niedokładnie wyjaśnił Tobie co JA sam miałem na myśli, ale mam nadzieję, że w mojej własnej odpowiedzi rozwiałem już Twoje wątpliwości. :)
08/11/2010 23:43:08

clau993 hahhaa oj dobra ;d
ale balety były przednie<3
08/11/2010 10:47:51
~dociekliwa Przeczytałam twoja notke 3 razy i dziwi mnie w niej jedno zdanie-" że po tygodniu/miesiącu znajomości padały magiczne słowa "kocham cię"". Wydaję mi się że jeżeli takie słowa padną po krótkim czasie to nic złego,jeśli czujemy,jak Ty to napisałeś coś do kogoś to chyba warto mu o tym powiedzieć prawda? Sama jestem świetnym przykładem,albo wyjątkiem że można powiedzieć te magiczne słowa po krótkim czasie i ułożyć sobie "idealny" w swoim mniemaniu związek.Uważasz że jeśli ktoś powiedział "kocham" po krótkim czasie to jest ono bezwartościowe?
06/11/2010 23:50:16
cottagecheese Jasne, zgadzam się z Tobą, to nic złego! Jeśli czujemy do kogoś jakąś silną więź i darzymy go bardzo mocnym uczuciem to jak najbardziej należy go o tym informować, najlepiej często i gęsto! Wbrew pozorom wychodzenie z założenia, że "przecież i tak wie" jest poważnym błędem! No i, kurczę, obawiam się, że dalej generalizuję ten temat, bo jeszcze tyle można dopowiedzieć, o tylu sytuacjach napisać. Ale sama powiedz, czy to nie wspaniałe? Ilu dyskutantów, tyle stron w dyskusji. :)

Czy uważam, że jest wtedy bezwartościowe? Nie, absolutnie nie. Dopóki mówisz coś, w co szczerze wierzysz, ma to ogromną wartość. Problem w tym, że wiele osób mówi te słowa częściej z przyzwyczajenia, pro forma lub "bo tak wypada" i raczej takie właśnie przypadki miałem na myśli kiedy pisałem tę notkę. Prawda jest taka, że znaczenie słów "kocham cię" coraz bardziej traci na wartości (ale nie jest bezwartościowe!). Zauważyłaś jak często i bezmyślnie w dzisiejszych czasach ludzie go używają? W każdym razie życzę Tobie z całego serca, żeby Twój przypadek był w moim mniemaniu "wyjątkiem". :)

A tak nawiasem mówiąc - uznaję za komplement fakt, że przeczytałaś moją notkę całe 3 razy. :)
07/11/2010 14:40:56
blueblack02 Przemek miał na myśli to, że na początku znajomości, to nie jest jeszcze miłość, a mówiąc tej osobie "kocham Cię', tak jakby ją okłamujemy, dopiero później kochamy. Jak pisał, do miłości potrzeba czasu. ;) jak przeczytałaś notkę to i komentarze czytaj;) tam było to wyjaśnione;)
07/11/2010 23:27:21
cottagecheese Może "okłamujemy" to nie jest odpowiednie słowo, ma silne nacechowanie pejoratywne i jednoznacznie kojarzy się z czymś negatywnym, a przecież mówiąc "kocham cię" mamy na myśli raczej pozytywne odczucia. :) Ja bym to ujął tak: w takiej sytuacji mówiąc, że kochasz, możesz faktycznie tak sądzić, tak czuć, ale nie jestem pewien czy tak może być w istocie. Tak jak pisałem w notce, moim zdaniem miłość do rozwinięcia potrzebuje czasu, a na początku działa siła bardzo silnego zauroczenia, tudzież zakochania. Żeby też nie było wątpliwości, uważam je za równie pozytywne uczucia co samą miłość, ba, są dużo bardziej intensywne, lecz różnica między nimi a miłością jest taka, że te się wypalają, a miłość może się tlić, ale nie zgasnąć.
07/11/2010 23:39:06

bozibondek Brat tak patrzę na to wszystko i stwierdzam, że gdyby tak połączyć te wasze wszystkie wypowiedzi zawarte w Twoich komentarzach to stworzylibyśmy notkę chyba 2 razy większą od Twojej ;P xD
Wiesz co, myślę, że będziesz ze mnie dumny ;D
04/11/2010 19:58:02
cottagecheese Ja zawsze jestem z Ciebie dumny. :)
04/11/2010 23:30:45

blueblack02 Przemek nie polemizuj z kimś kto nie potrafi zrozumieć tego co miałeś na celu przekazać. Mała patrz na mój komentarz, przeczytaj uważnie. Przemek napisał, że uważa że Ciężko znaleźć miłość od tak, że nie ma miłości od 1 wejrzenia i to na początku, w każdym związku zaczyna się zauroczeniem, później przeradza się w miłość, u jednych trwa to miesiące a u innych lata. Rozumiesz?
02/11/2010 11:18:06
cottagecheese Ależ ja się wcale nie uskarżam! Polemika z osobą rozumiejącą wszystko jest ciekawa (tutaj ukłony dla Ciebie, Braciszku), ale z osobą, której trzeba coś przekazać jaśniej - bardziej wymagająca. A ja lubię wyzwania. :)
02/11/2010 11:34:44
~mala Dziękuje bardzo, że uznałeś mnie za wyzwanie.Po prostu piszesz dwie sprzeczności najpierw że miłość nieistnieje tylko zauroczenie a potem zaczynasz się tłumaczyć...Jak w sądzie a chyba w nim niejesteś: najpierw się oskarżasz a potem bronisz...bez sensu
02/11/2010 22:00:12
cottagecheese Bez urazy, to nie miała być obelga. I mam wrażenie, że przeczytałaś moje słowa wyrywkowo, jakbyś pominęła bardzo istotne fragmenty. Wydawało mi się, że wyraźnie zaznaczyłem, że z mojej strony słowa "nie ma miłości w naszym wieku" są zbyt mocną generalizacją, dlatego też rozwinąłem ten temat, co też nie ma żadnego związku z tłumaczeniem się.

Właśnie tego chciałem uniknąć, żeby ktoś mnie nie oskarżył o napisanie sprzeczności. No cóż, albo ja piszę nieskładnie, albo ktoś tu ma problemy z czytaniem ze zrozumieniem. ;>
02/11/2010 22:54:02

monikajot Najgorsze są starsze osoby, które robią z siebie pępki świata bo podobno są chore. Tylko szkoda, bardzo szkoda, że nie podniosą swojego nosa trochę wyżej i nie dostrzegą, że choroby dotykają każdego człowieka, bez względu na wiek. Ludzi starsi są już zmęczeni życiem i narzekają na wszystko i wszystkich, na to jaka to nie jest młodzież i ogólnie rzecz biorąc młodzi ludzie... a to oni są często problemem w miejscach publicznych, starając się szukać dziury w całym.... Skoro są chorzy tak bardzo, no to przepraszam, ale chyba powinni siedzieć w domu, albo w szpitalu pod opieką, a nie stać w zapchanych po brzegi autobusach o 6 rano ! Robiąc wokół siebie zamęt i centrum uwagi... Mam nadzieje, że ja nie bd taka na starość.
02/11/2010 19:27:44
aniutka01 tak brat trzeba bylo jeszcze nawiazac do mojej notki na ten temat:P:P:P
02/11/2010 18:58:42
~loveanddie Jea ;D "Lubię to" ;P
jestem jak najbardziej za, za waszymi odpowiedziami w jakże interesującej konwersacji. ;P Może mam troszkę odmienne zdanie w pewnej kwestii, którą poruszyliście, ale to wynika z mojej odmienności. Po za tym moglibyście się ze mną nie zgodzić. Natomiast to tylko moja wersja wydarzeń, nie każdy musi w nią wierzyć. ;)
Pozdro Brat ;D
02/11/2010 18:28:51
cottagecheese No ale to może się z nami podzielisz własnymi spostrzeżeniami? ;> Ja tymi notkami cały czas usiłuję skłonić Was do dyskusji ze mną na tematy wszelakie i naprawdę cieszy mnie widok takich złożonych wypowiedzi zamiast "fajne zdjecie ;*" czy "dobrze powiedziane :)". Uważam za swój osobisty sukces, że wywołałem taki potok słów u tylu osób, choć biorąc pod uwagę liczbę odwiedzin to nadal mało, chcę więcej! :) A że się ktoś nie zgodzi? Co z tego! Przecież to Twoja wersja wydarzeń i nikt nie musi się z nią zgadzać, to Twoje własne zdanie. Ponadto jeśli je dobrze uargumentujesz to Ci, którzy powiedzą "nie masz racji" mogą Cię cmoknąć, bo żeby podważyć czyjąś teorię trzeba podać sensowne dowody. :)
02/11/2010 18:54:53

hydrofobowa Muszę się z tobą zgodzić ;) serio psycholog ;) powinieneś się z pamela zamienić wydziałami :* strasznie wciągająca notka. Pzdr .
02/11/2010 17:45:45
26paolcia Wow! Jakie głębokie... i takie prawdziwe... I może dające do myślenia... Zostań Psychologiem :P
01/11/2010 23:23:00
cottagecheese Jak mniemam, dobrego psychologa można poznać po celnych, trafiających w sedno diagnozach i umiejętnym prowadzeniu pacjenta na właściwą ścieżkę przy udziale ogromnych pokładów cierpliwości i wyrozumiałości. Nie wiem czy jestem posiadaczem choćby jednej z tych cech. :) Można pięknie mówić, pisać, ale też nic nowego do dyskusji nie wnosić. :)
02/11/2010 11:46:42

~mala Chodzi o to że uważasz iż w naszym wieku(nastoletnim) miłość nieistnieje.
02/11/2010 10:58:17
cottagecheese Znaczy się - nie przeczytałaś dokładnie tego, co napisałem. Choć przyznaję, lektura moich myśli może być na tyle nieprzyjemną i nudną, że czytelnik siłą rzeczy "zawiesza się" gdzieś w połowie i czyta bez zrozumienia, jednak już we wstępie zaznaczyłem, żeby przedwcześnie mnie nie karcić za pochopnie wypowiedziane słowa. :) Przeczytaj sobie jeszcze raz drugą połowę piątego akapitu (tego najdłuższego), bo tak naprawdę ja się z Tobą zgadzam. :)
02/11/2010 11:05:34

~mala A ja się z tobą niezgodzę.Uważasz że bycie ze sobą od ponad trzech lat niejest miłością?Mimo ciężkich chwil, wszelkich niezgodności nadal chcemy ze sobą być, bo się poprostu kochamy.
02/11/2010 10:52:23
cottagecheese Wskaż mi, proszę, zdanie, w którym napisałem, że będąc ze sobą ponad trzy lata nie macie prawa darzyć się miłością. Pokaż gdzie tak naprawdę użyłem w ogóle jakiejkolwiek wartości liczbowej a propos czasu do "rozwinięcia się" miłości - przysięgam, że natychmiast poprawię ten karygodny błąd. :)
02/11/2010 10:56:23

blueblack02 nie tyle co inteligencją i rozumem, ale wolną wolą i sumieniem, bo zwierzęta (rozumiem przez to pojęcie naszych "mniejszych braci") nie posiadają sumienia i emocji. W sumie to rzecz sporna, ale uważam że nie posiadają emocji w takim stopniu rozwiniętych jak my, ludzie. Świetne porównanie do dziecka, ale sądzę że miłość może powstać w wybuchu tego zauroczenia, albo zginąć od niego, może także stać się tak, że będzie powoli dojrzewała i z zauroczenia będzie się rozwijała w miłość. Są różne jej rodzaje;) Możemy kochać jak przyjaciela, ale po jakimś czasie, ten przyjaciel staje się kimś więcej, albo był nim od samego początku, jedynie my nie potrafiliśmy dostrzec tego wcześniej. Przemku, w życiu wszystko jest możliwe, szczególnie jeśli w grę wchodzą uczucia. Wiem dlaczego mówisz, że nie można przez miesiąc się zakochać. Wiele dzisiaj widzimy par, które "kochają się" od 1 wejrzenia, ale po miesiącu zaczynają się schody i oni nie chcą po nich wejść. W miłości, chcesz wejść po nich a nawet wyżej z ukochaną osobą na plecach, która trzyma na sobie ciężar Twoich błędów, grzechów i przewinień, które Ci wybaczyła. Tym bardziej Cię to przytłacza lecz nadal chcesz, bo czujesz, wiesz że ta osoba jest dla Ciebie a Ty dla niej. Starasz się trzymać ją z dala od niebezpieczeństw i chodź nie jesteś idealny, popełniasz masę błędów ona nadal Ci ufa, kocha i siedzi na Twoich plecach, mimo że czasami jest jej cholernie trudno i chce zejść z nich. To właśnie odróżnia miłość od zau
02/11/2010 10:37:45
cottagecheese Inteligencja, wola, rozum, sumienie - jedno w drugim w jakiś tam sposób się zawiera. :)

A to co napisałeś teraz jest w zasadzie kwintesencją tego co chciałem tutaj przekazać. :)
02/11/2010 10:45:30

blueblack02 temat rzeka jakbym to zgrabnie ujął. Wracając do Twoich słów, to dopowiem że nasz organizm, wyczuwa feromony, ale by być pewny potrzebny jest pocałunek. Całus w usta, bo przez to zbliżają się nasze nosy, w niewielkim zagłębieniu pod nim, znajdują się specjalne kubeczki z tymi właśnie feromonami, zbliżając nosy do siebie, czujemy je intensywnie, dlatego często jeśli nas podnieca nawet mały pocałunek, to ta osoba szalenie nam się podoba. Te "motyle" w brzuchu to też oznaka feromonów, dostajemy ich dużą ilość i się odurzamy tak jakby, całe ciało wpada w euforie i powstają małe skurcze przepony i mięśni brzucha, to świadczy o tych przyjemnych motylkach..

Co do notki i tematu. Miłość często potrzebuje czasu, ale nie zawsze. To nie wyjątki od reguły, tylko po prostu tak jest. Niejednokrotnie spotkałem pary które po kilku latach związku, w którym słowa "kocham Cię" padały po dłuższym czasie i zastanowieniu się, rozpadały się i takie pary które po dwóch miesiącach potrafiły przetrwać każdą przeciwność losu razem. Ludzie są skomplikowani tak jak uczucia, nie możemy ich generalizować i zamykać w jakichś ramach, bo raz jest tak a raz tak. Człowiek i sposób jego odczuwania rzeczy, emocji, jest nieodgadniony i uważam że powinno tak zostać.
01/11/2010 23:46:17
cottagecheese Jasne, ja sobie z tego doskonale zdaję sprawę. Nie wszystkim się udaje, ale wcale nie mówiłem, że jest inaczej. A jeśli chodzi o te Twoje pary, które po dwóch miesiącach przeżywają tyle przeciwności losu - nie wydaje mi się by już wtedy była to miłość, taka jakiej pragniemy, ale nadal działające silne zauroczenie, czy też zakochanie, a przeciwności losu, zależnie od wytrwałości, mogą przyspieszyć lub zniszczyć rozwój uczucia.

Z miłością jest jak z dzieckiem. Potrzeba dwojga ludzi zakochanych w sobie, aby mogli być odpowiednio blisko siebie. A dziecko nim się urodzi, siedzi bezpieczne i uśpione głęboko w brzuchu matki. Nie jest jeszcze w pełni ukształtowanym człowiekiem, bo potrzeba czasu, aby maleńki płód wytworzył wszystkie wewnętrzne organy, potem rączki i nóżki, główkę, ale jedno jest pewne - to istota żyjąca, czująca, świadoma, jednak wciąż zbyt słaba, by opuścić bezpieczne matczyne łono i przetrwać. Dopiero z czasem dziecko jest gotowe aby ujrzeć świat własnymi oczkami, a jeśli przyjdzie na świat zbyt wcześnie, rodzice muszą dołożyć ogromnych starań, aby było zdrowe, a czasami żeby w ogóle przeżyło.

Być może tak powinno zostać, ale sądzę, że człowiek i cały świat skrywa przed nami jeszcze tyle tajemnic, że nie zdajemy sobie nawet z tego sprawy. A w ludzkiej naturze leży odkrywanie, bo jesteśmy jednymi z nielicznych istot obdarzonych inteligencją i rozumem. Chcemy poznawać, bo takim nas stworzył Pan Bóg, tudzież Karol Darwin. :)
02/11/2010 10:09:01

~pajujina Miłość? Hmm.. dość trudny podjąłeś temat. Ale myślę, że miłość można raczej podzielić na tą dojrzałą, młodzieńczą i każda inną. Więc wiek się nie liczy.
Chociaż osobiście uważam, że większość z nas często tą miłość myli z zauroczeniem, przywiązaniem, wdzięcznością itp.
Często spotykałam się z czymś takim, że kochało się osobę tą którą się już zostawiło, a mimo to nadal się za nią tęskni, więc chyba wtedy można najszybciej ocenić czy to była miłość czy kochanie..
Dość trudno sprecyzować i myślę, że na etapie poznawania dopiero tego z czym to się je, nie możemy powiedzieć czy się swojego partnera/partnerke kocha..
01/11/2010 22:50:05
michalsergio Nie ma ludzi brzydkich, po prostu wina czasem brak. xDD

Już tyle razy słuchałem o miłości, uczuciu, strasznych cierpieniach, katuszach i umęczaniu, że człowiek ma ochotę zwymiotować. Już mi się odechciało na dłuuugi okres czasu dywagować na ten temat. Mógłbym wrzucić na kontrargument moją notkę, którą napisałem kilka łaaaadnych miesięcy temu, którą dedykowałem dwóm osobom, pamiętasz?

Teraz nie jestem w stanie wymyśleć nic mądrego na ten temat, bo zemdlił mnie odrobinę ten temat. Uczuć, emocji, miłości. Fuck it! Po prostu żyć tym, co się ma i mieć to wszystko... tak, właśnie tam. :)
01/11/2010 21:21:45
cottagecheese "Fuck it!" - probably the most expressive kind of love. :]
Notabene to miejsce, o którym piszesz i w którym rzekomo to wszystko masz również często kojarzone jest z w/w rodzajem miłości. :P
01/11/2010 22:39:40

pamelka3001 No i tak jakby jest lepiej, ale...
No więc zgadzam się z obosiecznością miłości. Jak najbardziej też z tym, że potrzeba na Nią czasu i że musi się rozwijać.
Dla jasności nie planuję też miłości, to była dygresja, bo zdziwił mnie tekst, że miłość w naszym wieku nie istnieje, to wszystko zależy ile trwa.
Kocha się z wzajemnością, owszem, ale nie zawsze obie strony czują to w ten sam sposób.
Co do zapachu, to stwierdzone jest, że jeśli spotkasz się z dwoma przystojniakami (bliźniakami) identycznymi, to zależy wiele od tego jaki zapach Ci się spodoba. Nie chodzi o perfumy, ale o sam zapach ciała. Sprawdzone, to on nas pociąga.

Miłość można przegapić, bo można jej powiedzieć nie zamiast tak. Żałować później tego z całych sił, ale nie mieć odwagi przyznać się do własnych uczuć.

To tak w skócie Braciszku.
01/11/2010 21:17:57
cottagecheese Nie wydaje mi się, żeby jakakolwiek para odczuwała miłość stricte tak samo. Zawsze istnieją jakieś różnice w postrzeganiu uczuć.

Ten zapach ciała o którym mówisz - to właśnie te specjalne feromony. W każdym razie mamy to samo na myśli. :)

I nadal upieram się przy stanowisku, że miłości nie sposób przegapić. Owszem, możesz jej powiedzieć "nie" i przeżyć całe swoje życie z pełną, okalaną cierpieniem świadomością popełnionego błędu. Sęk w tym, że cierpisz, bo kochasz. Bo gdybyś nie kochała, to błąd nie byłby błędem, a "nie" nie odbiłoby się tak bolesnym cierniem.
01/11/2010 22:36:17

clau993 o taaak. zgadzam się w wielu względach jeśli chodzi o Twoją dzisiejszą notkę.
dlatego też nie lubię słów "na zawsze" itp. jestem kolejnym przykładem. Ja również DO SWEGO CZASU! (na szczęście - chyba troszeczkę udało mi się dojrzeć) również rzucałam słowa "kocham Cię" na wiatr. ale w życiu każdego (przynajmniej wg mnie) człowieka nadchodzi moment, w którym wie kiedy ma do czynienia z miłością, a kiedy to "zwykłe" zauroczenie czy chwilowa niestety fascynacja.
i rzeczywiście miłości nie powinno się planować. zazwyczaj zjawia się ona w najbardziej niespodziewanym momencie naszego życia. często jest to osoba, o której nigdy byśmy pod tym względem nie pomyśleli. i nagle trafia nas to coś. niczym małą strzała sprytnego amorka.

a. no i miłość nie ma nic wspólnego z rozumem i logiką. rolę odgrywa tylko i wyłącznie serce.

01/11/2010 21:38:34

Informacje o cottagecheese


Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24