Mam przyjemność należenia do tej połowy Polski, do której zawitał już śnieg :). Początkowo było go więcej, obecnie jest tyle ile widać na zdjęciu. Już sam fakt, że biały puch pozwolił nam przywitać grudzień jest baaardzo przyjemny. Bardziej spostrzegawcze oczy zdołają zobaczyć co udało mi się uchwycić na zdjęciu w parku, który przylega do terenu leśnego ;).

Postanowiłam, że zdejmuję hasło z bloga. Czas spędzony w zaszyfrowanym blogu dał mi poczucie bezpieczeństwa wtedy, kiedy dochodziłam swych praw. Publikacje z naruszeniem mojej własności intelektualnej zostały usunięte, to najważniejsze. Nie ma też przesłanek świadczących o tym, by ponownie dokonano kradzieży. Złodziej (inaczej o tym użytkowniku photobloga powiedzieć trudno) miałby trudniej to zrobić bo został pozbawiony dostępu do mojego bloga. Wierzę jednak, że ludzie uczą się na błędach. Miejmy nadzieję, że na błędach innych - a jeśli nie, to że chociaż na swoich. Dopóki sytuacja się nie powtórzy chcę być otwarta na świat i wierzyć w lepszy świat.

Dziękuję wszystkim, którzy mając dostęp tutaj nie zdradzili hasła innym. W międzyczasie przypadkiem okazało się też ilu miałam (mam?) cichych podglądaczy. Prośbę o hasło wysyłały osoby, które ledwo kojarzyłam albo zupełnie mi obce :P. Nie rozumiem dlaczego ktoś ukradkiem czyta moje treści zamiast dać o sobie znać? Co kieruje taką osobą? Nie zbieram "fajnych" ani komentarzy, równie dobrze można pisać wiadomości prywatne by mieć ze sobą kontakt. Sama udzielam się na każdym blogu, którego jestem czytelniczką. Nie zawsze mam czas i sposobność by udzielać się pod każdym wpisem, ale co jakiś czas zaznaczam swoją obecność. Fajnie byłoby, gdyby działało to w drugą stronę od wszystkich moich czytelników. Większość z Was znam, lubię i mam z Wami mniejszy lub większy kontakt, tymczasem okazuje się, że jest sporo osób, które chcą wiedzieć co u mnie, a ja ich nie znam :P.

Poza początkiem zimowej aury u nas prawdziwe szaleństwo. Cały czas spływają do nas gratulacje w związku z ostatnim zwycięstwem oraz pierwszym wywalczonym finałem - wczoraj na przykład gratulowała mi część kadry w przedszkolu ;). W weekend andrzejkowałam w babskim gronie z Mistrzostwami Polski w 10 tańcach w tle. To już chyba namiastka uzależnienia :P. Choć w skromnym gronie (z powodu obostrzeń) to jestem wybawiona i gotowa na przeżywanie adwentu.

Wczoraj urodziny obchodziła moja ukochana mama, u której zjawiliśmy się z mężem po pracy z bukietem kwiatów i prezentem. Mama podjęła nas kawką, kremówkami oraz roladą z kremem i galaretką, mniam! Ta kobieta zawsze nawywija coś pysznego w kuchni ;). By wesprzeć lokalną gastronomię na kolację zamówiła dla każdego gościa burgera, były również przekąski na ciepło - kurczaki, krążki cebulowe itp. Z miniimprezy urodiznowej wyszliśmy z pełnymi brzuchami.

Za mną dzisiejsze zajęcia o Mikołaju po angielsku, dzieci dosłownie oszalały na punkcie świątecznej piosenki :D. Było pisanie listu po angielsku i dużo śmiechu. Teraz łyk kawy z mężusiem i zmykam do przedszkola. Po południu obowiązkowy trening tańca tak samo jak wczoraj. Trenujemy codziennie, jesteśmy w świetnej kondycji. W tym roku balu sylwestrowego nie będzie, ale kilka tygodni wcześniej naszym tańcem zawalczymy o jak najwyższe noty sędziów ;). Dajcie znać czy i Wy załapaliście się na śnieg!

Paulina

cotidianae

Katowice