Zmieniłam kolory, bo tamtymi już powoli rzygałam. Weekend? Był nawet spoko, trochę nieogarnięty, ale fajny. Nie wiem co z dzisiejszym dniem, pewnie jakis spacer, potem nauka, a potem do babci i kuzynów. Czyli ogólnie może być. Za tydzień najprawdopodobniej piknikowe party nad łysomickim stawem, ahahaha :D DOBRZEEEEE!