Na krańcach zimy
cichnie ożywczy kuksaniec wiatru
chociaż puch chowa się w chmurach
wciąż tęsknię za smakiem zieleni
która pcha się w duszę
soczystymi pędami
przebijając bańki tego co znane
zapada dobre milczenie
pełne blasku spoza pola widzenia
przypominające o tym pierwszym
ruchu spoza czasu
który ostrym i groźnym
skalpelem ze światła
wydobył na zewnątrz
wszystko co widzialne
ten bezruch między zimą i wiosną
jest obietnicą
że za horyzontem zdarzeń
i ponad gwiaździstym dnem niebios
czyha ten który odziera z przemijania
każdą nawet ledwie żywą duszę
jaka wpadnie w jego przebite ręce
tam poza pasem mielizn
bezwstydne wody ochoczo zmywają
każdy cień mijania
z oblicza ludzi
nieznających już zmierzchu.
17 LUTEGO 2025
25 GRUDNIA 2024
11 GRUDNIA 2024
9 GRUDNIA 2024
4 GRUDNIA 2024
29 LISTOPADA 2024
25 LISTOPADA 2024
24 LISTOPADA 2024
Wszystkie wpisy