Idąc ulicą, wyobrażam sobie setki sytuacji ...
Zdjęcie pasujące idealnie do wczorajszego dnia ;o
Nie ma to jak napad w biały dzień i brak reakcji ze strony osób otaczających .
Nie ma to jak pijany idiota, wyważający dzwi kierowcy 160 i próbujący go pobić w czasie prowadzenia pojazdu ...
Nie ma to jak szybka akcja funkcjonariuszy przy setce moherów zatrzymujących się `aby popatrzeć`.
Ten kraj schodzi na psy, nie ma co.
Wczoraj naprawdę zastanawiałam się - gdzie ja żyję ?
Dzień jak z filmu doprawdy ....
Poza tym ?
Ferie mijają niesamowicie szybko, za szybko ...
Jutro ostatnie duże zakupy i w piątek Zakopane .
W poniedziałek powrót i odliczanie do tego strasznego dnia, który wydawał się tak odległy, że aż nieprawdopodobny.
Ale niestety ... on jest ... i trzeba się z nim zmierzyć.
Siaaa ;*
Nie wiem dlaczego te dwie rzeczy - tak od siebie różne,
goszczą jednocześnie w mojej głowie ...