Dzisiaj był pozytywnym dniem. To znaczy sama nie wiem. Z drugiej strony chyba dobrze, że to tylko 9 dni.
Był pozytywny.

"-Chcesz mi powiedzieć, że siedziałaś w domu całe 17 dni? Pieprzone 17 dni?
-Mhm
-Ja bym nie wytrzymał dwóch dni. Chociaż nie, dopiero pod koniec drugiego dnia dostałbym świra!
-... "

youtu.be/oExA7HDiffy

Nie umiem tego wytłumaczyć, ten krótki film wiele wyjaśnia.
Nie rozumiem dlaczego dla innych to jest takie trudne do pojęcia...
Na przykład niektórzy nie lubią owadów, bo się ich boją. To jest to samo.

Dostałam od taty kalendarz taki ładny. W tym roku musi być bardziej kolorowy i zapełniony.

Pomalowałam paznokcie na granatowo...
"-Może kupiłabym jakiś lakier?
-Tobie pasują takie
-Niebieskie? Dlaczego?
-Nie wiem, kojarzysz mi się z takimi"

Kiedy wracałam dzisiaj do domu i siedziałam już w tramwaju, pomyślałam przez chwilę o Tobie. Wywołała to jakaś dziewczyna, która stała przy przejściu dla pieszych niedaleko twojego "poprzedniego" domu. Nawet nie była do Ciebie podobna.
Nie wiem ile to już Ciebie nie widziałam i od kiedy to wszystko się zaczęło. Nie wchodzę na wagę, jem jeden posiłek dziennie, co czasem to i tak dla mnie zbyt wiele, chodzę czasami smutna, albo wyłączam się na kilkanaście minut, żeby przypomnieć sobie trochę o Tobie, nie da się mnie zebrać do kupy, nie gram, nie śpiewam, nie rysuję. Pomyślałam, że zdaje się jakby to było wczoraj. Szybko jednak musiałam się ogarnąć w całość, bo prawie zaczęłam płakać, co wydawałoby się dość spontaniczne i ludzie w tramwaju uznaliby mnie za co najmniej niezrównoważoną psychicznie.
Jeszcze na przerwie przed angielskim patrzyłam w stronę schodów, bo czasami mam wrażenie, że zaraz Cię na nich zobaczę. Oczywiście chwilę później zrozumiałam, że nigdy więcej. Później znowu, że to wszystko można cofnąć, a zaraz potem, że i tak to się nie stanie.
Z nerwów poszłam do łazienki na chwilkę. Umyć ręce. Chciałabym również wymiotować, ale jak się nie ma czym to trochę trudno... Nieważne.
Gdy wróciłam, na szczęście już mi było lepiej, zapomniałam.

Chciałbym kiedyś odwiedzić wszystkie miejsca kiedy byłyśmy razem.


Z tego co widzę to mam jakąś ciężką chorobę odstawienną, albo manię, czy jakieś inne cholerstwo...

Branoc


Jak ty to powiedziałaś?
Że nie jesteś mnie warta?