photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 7 STYCZNIA 2014

Nie wiem co napisać... Nie mogę sobie przypomnieć o czym myślałam wcześniej.

Dzisiaj szukałam mojego niebieskiego etui na telefon, ale zginął w akcji gdzieś, przejrzałam wszystkie zakątki w moim pokoju i nie znalazłam... Jednak wiele się znalazło, przede wszystkim moje stare kalendarze, myślałam że je wyrzuciłam, ale na szczęście są. Nawet nie spodziewałam się co tam znajdę.
Półtora roku temu w pewien słoneczny późno letni dzień siedziałam sobie na poręczy niewysokiego murku. Przyglądałam się ludziom kręcącym w te i z powrotem. Wchodzili i wychodzili z budynku. Nikomu się nie spieszyło zbytecznie. Dalej, za pierwszym planem widziałam drzewa, zmęczone upałami minionych miesięcy, tamto lato było uporczywie nieznośne. Jednak wtedy słońce wydawało się być tym zmęczone, jednak jeszcze muskało delikatnie, tworząc przyjemną atmosferę. Flora, na którą patrzyłam, zmuszała swoim wyglądem myśleć, o czymkolwiek, nawet błachym, byle zatrzymać czas na chwilkę. Miałam akurat przy sobie swój kalendarz, który zniżył się do poziomu szkicownika. Stwierdziłam, że być może warto ująć te powabne gałązki, a rzecz uściślając tony gałązek spoczywających w swoich szeregach. Moje umiejętności artystyczne nie podołały jednak tym szczegółom. Strona zapełniła się niedokładnym lekkim szkicem. Oderwałam na moment wzrok od tego naturalnego zjawiska i zerknęłam w stronę wejścia do budynku, a właśnie tam stał człowiek, który wzbudził we mnie zainteresowanie kilka tych upalnych miesięcy wcześniej. Stał tam, oczywiście nie sam, bo był to człowiek o niezwykłej siatce kontaktów, której trochę trudno było mi wtedy pojąć. Zauważyłam w jego podstawie coś innego, układały mu się ręce i szyja, zauważyłam to kiedy skierowany był do mnie tylnym półprofilem. Próbowałam naszkicować, jednak nie potrafiłam i nie zdążyłam wychwycić tego szczegółu, ponieważ zatrzymał się tylko na chwilę, a na obserwację miałam sekundy. Nie dokończyłam już tego szkicu.
Pamiętam tą chwilę trochę jakby zatartą, a jednak tak wiele mogę o niej powiedzieć. Przypomniałam sobie o niej znajdując właśnie mój stary kalendarz. Spojrzałam tylko na dwa obrazki i od razu przypomniałam sobie wszystko.
Zobaczyłam te niedokończone linie. Postanowiłam, że dorysuję resztę, bo jako jedyny w tym całym kalendarzu nie został dokończony.
Wcześniej linia żuchwy w ogóle została przeze mnie pominięta, miałam chyba jakiś problem z jedną dłonią, której w ogóle nie narysowałam. Wszystko doprawiłam, pokolorowałam koszulkę, bo pamiętam że była czarna, torba też, ale ją zostawiłam szarą. Jeszcze tylko włosy, sprana platyna z widocznymi ciemnymi odrostami... Nic więcej nie dodałam, zamknęłam kalendarz, włożyłam do pudełka w którym go znalazłam, pudełko zamknęłam i... To wspomnienie... Siedziałam jeszcze tak chwilkę, po czym kontynuowałam poprzednie szukanie.
Miłego pierwszego dnia szkoły w 2014 roku.

Informacje o coldhands


Inni zdjęcia: widok vela44Derwisz zadziwia bluebird11Lubiechowa quen"Pójdźmy na jeziora." ezekh114Stanowiska uzgodnione. ezekh114Mango! realitiWirujący Derwisz bluebird11Przystanek. ezekh1142025.07.20 photographymagicDojrzałość Singla mnilchas