Wczoraj był cholernie dobry dzień. W szkole spoko lekcje jak to w piątek, luźne bez spiny.
Po lekcjach z dziewczynami poszłyśmy na ksero, a później do rossmanna, kupiłam sobie kilka rzeczy i od razu jest mi lepiej... To chyba świadczy o tym jak bardzo jestem kobietą ;p
Wróciłam do domu, zjadłam dzisiaj coś i poszłam spać. Obudziłam się około kwadrans przed 21, obejrzałam jak wytresować smoka, później władcę pierścieni i o 2 położyłam się spać ponownie.
Wstałam o 12, coś zjadłam i teraz leżę na łóżku i to piszę.
Mam do zrobienia matmę, polski, informatykę i kilka innych rzeczy...