Gdzieś tam w paryżu chyba z młodym przy zardzewiałym czymś ; o
Z każdym dniem jest coraz większa tragedia. Staram sie tego nie pokazywać po sobie. Ale z reguły osoby cieszące sie na codzień nie koniecznie muszą być szczęśliwe. Mam ochote na wódke. Na hektolitry wódki. Nie żadną połówke. I wagon fajek. Byli by to zajebiści partneży do użalania sie nad sobą, światem i ogólnie całym tym gównem. Właśnie .. coraz bardziej wydaje mi sie że ten świat jest tandetny, sztuczny, nieprawdziwy, niesprawiedliwy. Można stawać na głowie a i tak gówno zawsze będzie.
Ide lulać . Tzn sie .. no . Próbować lulać.
[...] po raz pierwszy od wielu miesięcy ktoś patrzył na nią nie jak na przedmiot, nie jak na piękną kobietę, lecz w sposób nieuchwytny, jakby przenikał na wskroś jej duszę, jej strach, jej kruchość, jej niezdolność do walki ze światem