Opisu miejsca tu nie będzie, nie jest ono tu ważne. Zima, wyjątkowo zimny dzień, chyba sylwester bo wszędzie wybuchają petardy i co jakiś czas fajerwerki. Gdzieś o coś jest oparty mężczyzna, w uszach mający słuchawki. Patrzy się w niebo, dla niego ważne było tylko tyle, że było ono bez gwiezdne. Co jakiś czas mijały go osoby które przechodziły bez słowa. W pewnym momencie jednak chłopak opuścił oczy i dostrzegł dziewczynę. Podchodziła ona do niego wolnym krokiem. Jej uroda był nie do opisania była dosyć wysoka miała długie bursztynowe włosy, ciągnęły się jej aż za pas, lśniące i lekko się kręciły przy końcówkach, przy samej twarzy miała włosy skrócone, że niewielka część z nich opadały jej delikatnie na policzki. Twarz jej była szczupła i gładka, oczy natomiast szmaragdowe. Usta jej nie dało się opisać, ale były piękne. Niezwykła była to kobieta uśmiech jej wzbudzał radość w sercu a uśmiechała się często. Nosiła na sobie długą czerwoną suknię z bufiastymi rękawami.
-Znowu siedzisz sam w taką noc –Rzekła do młodego mężczyzny.
Spojrzał na nią swoimi niebieskimi zimnymi oczami. Znał ją ale nie wywołała w nim zachwytu.
-A co to za noc ? Zapytał.
-Niezwykła. Odpowiedziała
-Każda noc jest nie zwykła, bo każda jest tylko raz.
Dziewczyna patrzyła na niego cały czas ciepłym spojrzeniem i częstowała go uśmiechem, bez wzajemności.
-Ale dziś mija kolejny rok –Kontynuowała
-Daty daty kolejne daty, nie można inaczej? Dzień jak każdy inny gdzie niegdzie tylko huki i kolejny preteksty aby się upić. Mówił a mówił to w sposób jakby go nic nie interesowało.
Kobieta usiadła obok niego.
-Ale powód również do tego aby spotkać się ze znajomymi. Czemu ty nie jesteś ze swoimi?
Chłopak uniósł głowę w górę.
-Nie mogą się ze mną spotkać, ale nie mam do nich żalu –Odpowiedział
-Źle być samemu w taki dzień, znowu jesteś smutny, tak często ci się to zdarza chodź śmiejesz się tak często- Również spojrzała w niebo.
-Nie jestem smutny –stwierdził opuszczając głowę.
Piękna dziewczyna zaśmiała się cicho przykrywając usta delikatnie dłonią.
-Mnie nie nabierzesz, znam cię przecież. Ciesz się w końcu dziś spadł śnieg który tak bardzo lubisz.
-To prawda śnieg to jedna z nie wielu rzeczy która sprawia mi radość.
-Kiedyś piałeś, malowałeś, rysowałeś, robiłeś miliony zdjęć i dużo czytałeś, nie sprawiało ci to dużo przyjemności ?- Tu kobieta trochę posmutniała.
-Sprawiało ale już tego nie robie.
-Dla czego?
-Bo nie mam dla kogo to robić.
-Kiedyś robiłeś to dla siebie.
Tu zapadła dosyć długa cisza, chłopak i dziewczyna spoglądali tylko co chwilę na siebie, w końcu mężczyzna odpowiedział.
-Nie można cały czas tworzyć dla samego siebie z czasem to się wypala, trzeba mieć osobę która się tobą zachwyci, powie miłe słowo… Każdemu to pracy potrzebna jest jakaś muza.
Kobieta uśmiechnęła się znowu zamykając przy tym oczy.
-Twórz więc dla mnie.
I chłopak się uśmiechnął ale nie radośnie.
-Taak ty jesteś zawsze przy mnie i zawsze mnie wysłuchasz – W słowach tych było dużo niepewności i niedowierzania.
-Ale jest jeden problem w tobie –Kontynuował ze smutkiem
-Jaki przecież mnie kochasz a ja kocham ciebie –Popatrzyła na niego uśmiechając się cały czas.
-To prawda –Przytaknął. I chyba masz rację mogę tworzyć jedynie dla ciebie, ale nie obiecuje ci uśmiechu.
-Nie musisz, tylko nie marnuj tyle czasu na smutek. Pamiętaj ja zawsze jestem przy tobie.
Tu wstała poprawiła sukienkę, poczym schyliła się pocałowała chłopak w policzek i powiedziała.
-Kocham cię –Mówiła te słowa tak, że noc wydawała się od tej pory jaśniejsza. Po czym oddaliła się.
Mężczyzna wstał pojrzał w jej kierunku
-Ja ciebie też.
Wrócił później do swojego pokoju i namalował portret tejże dziewczyny, stoi on cały czas w jego pokoju. Obraz został podpisany jej imieniem oraz tym co do niej czuje ale tak aby nikt nie mógł tego odczytać.