fire butterfly tattoo.
no i się w końcu doczekałam i mam to, co chciałam. <3 zdjęcie okropne, kompletnie nie oddaje tego jak to wygląda w rzeczywistości, a tatuaż jest niewyraźny, nie widać żadnych szczegółów, zlewa się oraz świeci jak psu jajca, bo cały jest zasmarowany maścią + flesz od apararu i tak to potem się dzieje.. jak się zagoi to na pewno dodam nowe zdjęcie i będzie znacznie lepsze. ; ) w tym roku planuję zrobić sobie przd latem jeszcze jeden, a rezta później, może za rok, może za dwa, któż to wie. boję się, że wpadnę w jakiś głupi nałóg (i przy okazji zbankrutuję haha), a tego bym raczej nie chciała więc trzeba trochę z tym przystopować. tatuaż nie zając, nie ucieknie. ; p
Kocham Cię. <3 ;*