efekt fotoszopowanej nudy. o___O'
wakacje pełną gęba już, w sobotę celebrowane dość szczególnie. dobrze było, ooooj dobrze; możnaby to powtórzyć, najlepiej jak najszybciej, jednak z pewnymi ograniczeniami. pogoda nie zachęca do wychodzenia, do uśmiechania się, do życia jako takiego; konkretniej mówiąc, nie zachęca do niczego poza spaniem. ejże, to jeszcze nie ten miesiąc, gdzie wszyscy chodzą przygnębieni. liczę na jak najszybszą i jak największą dawkę słońca, byle w rozsądnej temperaturze. może odprawimy jakiś bardziej lub mniej pogański rytuał przywołania słońca, połączony ze śpiewaniem 'słoneczko nasze, rozchmurz buzię...' ?
jeszcze tydzień takiej pogody i chyba zwariuję.
Myslovitz - Kobieta.mp3