Aaa uwielbiam tą kobietę! ;d
Wczoraj na kolację wypiłam actimella, a że napoji nie wliczam - było się bez kolacji, więc bilans wyszedł mi przecudowny <3 Dzisiaj będzie na pewno gorszy. Obawiam się trochę wyliczenia go, bo siedzę i czuję się trochę pełna. W prawdze nie załamię się nawet jeśli wyjdzie dużo, bo wróciłam ze szkoły do domu (ponad 5km) piechotą, tempem bardzo szybkim ;> O 18 jadę na mecz, więc się wyskaczę, wykrzyczę i na pewno dużo spalę ;)
ś- kromka chrupkiego z twarożkiem i rzodkiewką [ 75 ]
IIś - kubuś - nie wliczam, bo to napój ;D
o - jajko sadzone, ziemniaki, marchewka z zasmażką, kilka kawałków zielonej cebulki + winogrona ;| [337]
aaa, jest lajtowo ;> Wychodzi na razie 412 ;) Przed meczem zjem kawałek ciasta, bo mam kupiła [ponad 100] Więc wychodzi gdzieś w granicach 550kcal :> Idąc spaliłam gdzieś 170. Na meczu pewnie też ze 150 pójdzie. Nie jest źle.
Jutro rano się ważę, choć chciałam już dzisiaj, ale stwierdziłam, że wytrzymam :D Przyszły tydzień to prawdziwy mord ;o już się boję.
Lecę do Was! ;*