Uhuu, dawno mnie tu nie było. Dzień podobny do dnia, a mimo wszystko tyle się zmienia i to w takim tempie, że moje myśli nie nadążają.
Znalazłam Księcia z Bajki, chyba tak. <3 To znaczy sam się pojawił, właśnie wtedy, kiedy wcale nie chciałam szukać. Zagadka, dlaczego się w to wpakowałam, pozostaje nierozwiązana. Pewnie dlatego, że to Książę. Codziennie chce mi się wstawać. Polubiłam też dzisiaj piosenki Amy Winehouse. A tymczasem, robi się coraz bardziej maturalnie. Nadchodzi francuski i Armageddon, repetytorium z geografi.. ma ładną okładkę. Niech delta będzie z Wami.
PS. Tak strasznie staro się czuję..