No wiec jak przystalo to ostatnia notka w tym roku. Patrzac na ten rok wiele sie zmienilo, a co najsmieszniejsze dokladnie pamietam pierwszego stycznia roku 2011. Pamietam wszystko. Nie bede go podsumowywac bo w zyciu sa zle i dobre chwile, choc moze szala z tymi zlymi jest ciezsza... Napewno bede pamietac z tego roku moja wspanilaa ostatnia klase gimnazjum, bal gimnazjalny, dziwnow, szalony londyn <3 , SDC i ludzi, ktorych tam poznalam <3 , koncert Red Hotow <333 i to, ze w tym roku poznalam osobe z ktora niemozliwe ze az tak sie zblizylam przez dosc krotki czas ((: . To jest niesamowite w zyciu.
A z ostatnich miesiecy bede pamietac strach, ktory towarzyszy mi co dnia i to ze nabawilam sie dwoch chorob, ktore mozliwe ze mnie wykoncza, na pewno w sposob psychiczny a czy fizyczny nie wiadomo. Ludzie i ta swietnie sobie beze mnie poradza. Czasem czuje sie jakbym byla naprawde niewidoczna, w cieniu innych. Owszem, to wina mojego charakteru, nie umiem sie sprzedac i nie wyrozniam sie czyms co w tych czasach jest cenione, nawet nie posiadam takich cech chaakteru. Jak mnie wyrzuca drzwiami nie wejde oknem. No ale nic dizisja SYLWESTER i zapominamy o tym wszystkim a szczegolnie o niefajnej parze ktora odwiedza mnie wieczorem. Ona mimo, ze towarzyszy mi przez caly dzien, to wieczorem wraz ze swoja siostra jest nie do przetrzymania. (W tym momencie zdjacie sobie sprawe ze Andrzje pierdoli cos bez sensu ). No takze tego.
Dzisiaj zero myslenia o problemach, bawimy sie, ogladmay filmy, sluchamy muzyki, rozmawiamy, czekmay do 12, pijemy szamopana i ogladamy najzajebistszy pokaz sztucznych ogni w piotrkowie trybunalskim ! ! !
Z gory uprzedzam ze w zimie moga pojawic sie tutaj zdjecia swiateczne xD
nie wiem co sie ze mna dzieje...
wiem, ze to nie ta sama Iga co kiedys...
SZAMPANSKIEGO I NIEZAPOMNIANEGO SYLWESTRA
Zycze Wam zeby nowy rok byl lepszy niz ten, wiecej milosci, wiecej tych raodsnych chwil, byscie nie bali sie marzyc, wyznaczali sobie cele i uparcie dazyli do nich, nie poddawali sie w tym co robicie, nie zmienilai sie pod wplywem otoczenia - byli soba, dostrzegali piekno swiata w drugiej osobie, cieszyli sie nawet z najmniejszych rzeczy, uczyli sie na bledach i mieli sile by przetrwac jutro :*
juz moze to kiedys bylo ale kocham ta piosenke <3
http://www.youtube.com/watch?v=rw6oWkCojpw