No i już po świetach :( . Niestety, tak szybko minely. Na zdjeciu pozywej moj swet torcik z urodzin, tak jestem duzym dzieckiem i nie przjemuje sie oraz nie wstydze tego ze LUBIE kubusia puchatka. mhm. Mial byc elmo, ale ten tort nie byl zly, owszem photoblog popsul jakos zdjecia no ale co zrobic.
23 grudnia bylam wkurwiona na maksa po poludniu no ale ranek spedzilam bardzo przyjemnie ((: <3 . Juz myslalam ze tych swiat naprawde nie bedzie, to bylo beszczelne no ale coz.
24 grudnia poranek tez nie byl za ciekawy, byl wreczny smutny :( . Po a tym tyle przed wigilia sie najezdzilam ze nie wiem. Wgl te siweta bylu dosc dziwne, malo koled pospiewalam :( . Ale owszem jedzenie bylo bardoz dobrze :D . Szczegolnie dumna jestem z ciast ktore robilam z babcia i mojego udekorowanego domku z piernika ^^. Ciesze sie bardzo z prezentow ((: .
25 grudnia - moje urodzinki.Tak Andrzej w koncu skonczyl 16 lat i jest juz wiekszym chlopcem? XD <lol2> Troche mnie ponioslo. No ale coz patrzac prawdzie w oczy mam juz 16 lat i zero planow na przyszlosc, jedynie marzenia, ktorymi zyje. Podobniez nigdy nie jest za pozno zeby marzyc, a wlasnie te marzenia trzymaja nas przy zyciu. Tak mi sie wydaje, bo dzieki nim stawiasz sobie jakies cele i to one sa fundamentem. Ostatnio marzylam o wielu rzeczach, o domku w Anglii urzadzonym w takim fajnym starszym stylu <3 , albo ze fajnie byloby studiowac w Anglii i o milosci, ktora kiedys zapuka do mojego zycia, choc wiem ze za cholere sie to nie zdarzy, bo ona pewnie zgubila moj adres...
Boze Marcin tyle ciast wpakowal we mnie w moje urodziny ze nie wiem, oglnie sama z siebie zjadlam 2 kawalki teog tortu bo byl taki pyszny :3 .
A teraz sie boje, cholernie sie boje, szaleje i nie wiem co mam robic, non stop o tym mysle i sie zalamuje po prostu. Boje sie...
Chce sie wybrac na zakupy ale nie wiem kiedy zdaze, juz jest prkatycznie 28, a 2 stycznia juz do skzoly, pewnie znow sie ze wszystkim nie wyrobie. kurwa. Pocieszam sie tym, ze sa ferie nidlugo...
Zakupy, nauka, wystawianie, ksiazka, filmy, gra na gitarze. Tak to moje rzezy do zrobienia, a apomnialam o spotkaniach z osobami wiec automatycnzie czasu coraz mniej. Ogolnie teraz te dni leca mi jeszcz eszybciej niz jak chodzi sie do szkoly, istna masakra. Dzien za dzniem, dzien za dniem i tak w kolko. Stanowczo doba jest za krotka. A ja nic kompletnie nie ogarniam. Nie wiem co mam robic juz. Nie nie bede plakac, bo nie jest mi smutno, ja po prostu nie wiem co robic.
Np jutro zostalam wyciagnieta na lyzwy, weic powinnam juz isc cwiczyc i spac, bo chcilaabym wstac wczesniej niz o 12 i zrobic jakies lekcje.
Kompletnie nie wiem co z Sylwestrem.
Kompletny brak czasu. BRAK. Jest go za malo. STANOWCZO ZA MALO ! ! ! !
+ chce tyle rzeczy kupic ze ojej :D
nie daje sobie rady sama ze soba.
a co dopiero z tym co mnie otacza.
nie wiem.