Weekend zawalony bo jakże by inaczej.
Biore się za siebie i to ostro.
Biegam codziennie a nie co drugi dzień jak to robiłam.
Namówie kuzynke na basen 1 albo 2 razy w tygodniu.
Rower co 2-3 dzień.
Ćwicze.
Jem zdrowo. Codziennie 6 posiłków. Owoce, warzywa, jajka, ryby.
będzie te 54kg. Jak będzie już 60 to bedzie dobrze.
Tylko musze mieć dobre nastawienie, które chyba się pojawiło ;))
Dzisiejszy bilans:
S: sok z 2 wyciśniętych pomarańczy
IIŚ: Kabanos + musztarda ostra, jogurt danone
O: Buraczki, Ryba
D: Jabłko
P: Kawałek arbuza
K: jajecznica
Nie jest chyba źle.. Nie licze kcal.. nie chce mi się.
Byłam na rowerze, nie mam siły na bieganie, ale jeszcze zobacze.
Trzymajcie sie!! :*