photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 24 CZERWCA 2008

Taniec kłamstw

..To tak jak siedzenie na pustyni i oczekiwanie na chłodniejszy zefiru oddech, siedzę więc na kamiennej skale...spoglądam na obrazy życia- do innych niepodobne Rozkminiam Jak krok po kroku starasz się skraść mój umysł Usiłujesz powoli, czemu? Coś Nie wychodzi? Ponieważ ja też jestem dobrą aktorką cholernie dobrą Jakto? Trenowana mimika, wrażenie, fascynacja ..reakcja wyuczona przez drugorzędnych odbiorców imaginacja.. Twoja, moja...nasza Kiedy działam na Ciebie podstępem diabła Czujesz dotyku anioła dłonie Zapach pieszczący nozdrza śmiertelnika Od bólu rośliny- kaleczone skronie sprytne...czyż nie? Owszem...kolejne dziś już "czemu?" bo to Ty niemiłosiernie starałeś się przechytrzyć mnie Dopaść klucza niedościgniony cień Nie.. chłopcze tragizacji, nie dziś, nie jutro, i nie każdego następnego dnia egzystencji nad tudzież podludzkiej a może równej, tylko innowymiarowej? ciężkie do sprecyzowania mój tok myślenia? hm... koło nie ma końca nie ma też początku Więc grajmy wciąż te same role uśmiechajmy...teatralnie chociaż raz na wstępie przez rozwinięcie i po sam koniec spektaklu udawajmy stan rzeczy który przyjąłeś współgrajmy… lecz...jak w noweli mego "życia" bywa powiem Ci brutalną prawdę, może nie całą szok poprzez rany prowadzi do śmierci jak tytoń -"zabija" ironio...nie o taką śmierć mi chodzi ..ale Wy tego nie wiece. Nieświadoma śmierć to stracone sekundy na ostatnie pożegnanie Ukryte w westchnieniu ... tańca maskarady.