photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 6 STYCZNIA 2013

327.

Tak dawno miałam aparat w ręku, tak dawno nieporadnie chwytając swoją czarną puszkę szczęścia czułam się zwyczajnie spokojna. To jak romans, nieprzerwany, piękny, ulotny romans, pozwalający na odrobinę zapomnienia, zatracenia, radości, ekstazy. W dwustuprocentach nieporadna amatorszczyzna, nie mająca za dużego pojęcia o technice, pragnąca zgłebić  jej tajniki, łapać chwilę, oddech, moment. Minus dwadzieścia dwa stopnie, zamarznięte dłonie uparcie próbujące nacisnąć spust migawki, ostatnie chwile przed tym, zanim całe moje ciało zastygnie, wraz z zachodem słońca. Ulewa, po kolana w wodzie, zachwycona swoimi pęcioma minutami, odpływam. Wspomnienia zachowane w myśli, na paru ujęciach, nieporadnych. Kocham tą nieporadność, moją nieporadność , która jest w stanie uczynić mnie najszczęśliwszą osobą na ziemi, tak po prostu. Moja pasja dysze ostatnimi tchami, błaga o litość, a jedyną rzeczą, która pomaga jej przetrwać, to słowa. Tysięczny raz powtarzam sobie, że się nie dam, tysięczny raz mogę się poddać, ale mogę też po raz pierwszy wygrać. 

 

 

Nosowska, ach Nosowska...