W końcu dokonało się to co robiłam od 2 tygodni, czyli Włosowa aktualizacja. Chciałabym robić ją częściej, ale na przeszkodzie stoi mi lenistwo :D
Włosy podcinane były w połowie czerwca w kształt litery U czy V, ale już tego nie widać. Bardzo mam ochotę je wycieniować, tak czy nie???
Pielęgnacja:
- Myję je co 2 dni szamponem dla dzieci, od jakiegoś czasu jest to ALBERTO BALSAM o zapachu arbuza. Domywa włosy z oleju i jest raczej delikatny, mimo SLS. Zamierzam kupić go ponownie, jesli go nie znajdę wrócę do Johnsona.
- Raz na tydzień albo 2 oczyszczanie Timotei lub Head&Shoulders
- Prawie zawsze odżywka Garnier - tymczasowo żółta, ale zakupię też zieloną bo obie lubią się z włosami i cudnie pachną ;)
- Protein dostarcza mi Kallos LATE, zapach trochę uciążliwy. Zabieg maseczkowania proteinami raz na 2 tygodnie.
- Raz w tygodniu odżywka ekspresowa made in Rosja, o której postaram się napisać więcej w... niedalekiej przyszłości :D trzymana do 30 minut, czyli w moim wykonaniu nieekspresowo ;)
- Zabezpieczam końcówki jedwabiem z Green Pharmacy, chociaż próbka z Biovaxa serum a + e spisywała sie nieco lepiej.
- Olejowanie raczej co każde mycie: olej z orzecha włoskiego. Kilka razy próbowałam babydream, ale nie robi nic.
Prawie wszystkie składy znajdziecie na zdjęciach w relacji. Zapraszam, chociaż zapewne je znacie ;)
Miłej niedzieli i powodzenia z poniedziałkiem!