Just close your eyes,
The sun is going down.
Youll be all right,
No one can hurt you now.
Come morning light,
You and Ill be safe and sound.
Jakie to dziwne, że dostrzegamy faktyczną wartość rzeczy, dopiero wtedy, kiedy je stracimy. Poranne telefony babci, irytujące moralistyczne historyjki dziadka nabierają znaczenia, dopiero po odejściu najbliższych. Wtedy zyskują sens, nadajemy im bezcenną wartość, pozostają w naszych wspomnieniach i towarzyszą nam przez całe życie - tworząc to, czym jesteśmy i dopełniając naszą osobowość ciepłymi wspomnieniami chwil, które nigdy się już nie powtórzą. Niczym zapach świątecznego ciasta przyrządzanego przez mamę tylko raz w roku, zabaw z przyjaciółmi w letnie wieczory wczesnego dzieciństwa - choć byśmy chcieli, nie odtworzymy tego już nigdy w stu procentach. Czy tego chcemy czy nie, przez większość życia będziemy iść sami, czasami ludzie znajdują inne osoby, drugie połówki, ale one nie przywrócą nam przeszłości, tylko pomogą stawić czoło naszej niewyraźnej, mglistej przyszłości. Jednak na naszej drodze spotykamy ludzi godnych zaufani i powinniśmy się na nich otwierać, bo samotność sprawia, że wszystko boli sto razy bardziej. Razem jesteśmy silniejsi i choć relacje międzyludzkie są kruche, niczym grafit w ołówku i tak niewiele potrzeba, żeby pękły w ułamku sekundy, to powinniśmy się nimi cieszyć i czerpać z nich siły...
"[...] Nieobecność to dziwna sprawa. Gdy przyjaciele są nieobecni, ich osobowość zdaje się potężnieć, aż w końcu ich brak staje się dominującym elementem naszego życia [...]"
MOJE OFICJALNE KONTA:
http://lookbook.nu/chocolatecookie96
http://www.formspring.me/vanillacookie96
http://www.maxmodels.pl/zimnyogien.html