Róże... tak, róże kochały słońce
Rosły radośnie w jego promieniach
Miłość - jak róże w śłońcu rozkwitła
I nie szukała chmur, ani cienia
Lecz kiedy nadszedł czas grozy, suszy
Róże z pragnienia głowy chyliły
Choć deszcz był dla nich ratunkiem życia
Gdy wreszcie nadszedł - nie miały siły
Zginęły, w szary zmieniając się popiół
Resztkę nadziei rozpacz wydarła
Róże... róże spaliło słońce
Miłość... czy ona także umarła?