Czemu tak jest, ze człowiek nie dzieli się z innymi swoim szczęściem? Tylko nieszczęściem. Tylko jak się coś dzieje próbuje zwrócić na siebie czyjąś uwagę? Szczęście nie jest tego warte czy człowiek jest egoistą, by nie chciał się tym dzielić? Tyle pytań. Odpowiedz jest prosta. Szczęście jest towarem deficytowym. Tyle pytań. A jak to możliwe, ze człowiek z pozoru szczęśliwy, uporządkowany, stabilny - może być tak niestabilny w środku? Mówią że dusza twoją ostoją, chyba to prawda. Lecz ostoja nie zawsze = spokój. Co to tak naprawdę znaczy być sobą? Konflikt wewnętrzny się do tego zalicza? Szczerze wątpie by tak było. Każdy ma swoje granice, każdy ma swój mur. Co ja mam za tym murem? Chyba kostkę rubika. Jak to jest, ze coś z wczesnego dzieciństwa może mieć wpływ na życie dorosłe? Jak to możliwe, ze gdy człowiek nie jest niczego świadom jednocześnie buduje swoją przyszłość, swoje dorosłe życie, zachowanie, wzorce? To jest chore. Człowiek uczy się całe życie, tak? Zaczynając od pieluchy na grobie kończąc. W takim razie kiedy będzie miał szanse tą wiedzę wykorzystać? Ucząc sie popełniamy błedy. Świadomie bądz nie. Ale kiedy będą z tego korzyści? Leżąc na łożu śmierci i stwierdzając, że jednak się udało? Czy jednak tyle rzeczy zjebałem? Troche krótka chwila, jak za cale życie podknięć przeplatanych chwilami szcześcia. Ale może tu o to chodzi? Człowiek i tak patrzy na swoje dobro, swiadomie badz nie, tak robi. Kolejna nie fair rzecz to to, ze przez to mogą też cierpieć inni i ci inni już na koniec nie mogą tak fajnie powiedzieć że jednak były te chwile szczęścia. Ale z drugiej strony człowiek jest stworzony do egzystencji z innymi. Czyli człowiek to pasożyt? Nie wiem. Nie wiem też co dzieje sie w mojej głowie. Co mi jest pisane? Jak ta księga sie skończy? Na to nie ma odpowiedzi. I można powiedzieć, ze jest sie zmęczonym. Ale jaka jest różnica miedzy zmęczeniem a niewiedzą? Błąd na samym początku gry ciągnący sie do teraz... Bez możliwosci wczytania albo restartu. Z tą różnicą, że ta gra ma nieskończenie wiele zakończeń. Plus czy minus. Raczej plus. Bo w tych nieskończenie wielu rozwiązaniach może być tez nieskończenie wiele dobrych rozwiązań. Jednak mam coś z optymisty. Jeden ruch do złożenia kostki rubika. Ludzkość jest egoistyczna, nawet w cieniu najwiekszej katastrofy, lecz naszczescie istnieje ten dobry pierwiastek. Pierwiastek zmian, chęci, przyjaźni i miłości. Bardzo delikatny lecz mocny pierwiastek. Trzeba o niego dbać, trzeba dbać o siebie, bo dbając o siebie można dbać o innych.
https://www.youtube.com/watch?v=KXU8y37HsKc&feature=youtube_gdata_player