Choć do Świąt Bożego Narodzenia zostało jeszcze ponad cztery miesiące, ja już czuję w sobie to specyficzne, ciepłe podekscytowanie, którego nie da się pomylić z niczym innym. Niby lato jeszcze trwa, a ja zamiast rozmyślać o wakacjach czy jesiennych obowiązkach, coraz częściej uciekam myślami w stronę grudnia. Nie mogę się powstrzymać - Święta to dla mnie coś absolutnie wyjątkowego, coś, co wykracza poza zwykłą datę w kalendarzu. To czas, kiedy świat staje się piękniejszy, ludzie na chwilę zapominają o codziennych sporach, a w powietrzu unosi się magia.
Najbardziej kocham Wigilię. Ten jeden wieczór w roku ma w sobie coś tak niezwykłego, że żadne inne święto nie jest w stanie mu dorównać. Wyobrażam sobie, jak w naszym domu unosi się zapach pierogów z kapustą i grzybami, barszczu z uszkami i smażonego karpia. Na stole pojawiają się potrawy, które znam od dzieciństwa, a które w grudniu smakują najlepiej na świecie. Jednak jedzenie to tylko część całej układanki. Najpiękniejszy moment to ten, kiedy razem z rodziną ubieramy choinkę. Każda bombka ma swoją historię - jedne są kupione, inne własnoręcznie wykonane lata temu, jeszcze inne podarowane przez bliskich. Kiedy zawieszam je na gałęziach pachnącej jodły, czuję się tak, jakby czas się zatrzymał.
To, co mnie w Wigilii najbardziej wzrusza, to tradycja łamania się opłatkiem. Wiem, że czasem w ciągu roku między ludźmi dochodzi do nieporozumień, czasem nawet do poważnych kłótni. Ale w ten jeden wieczór potrafimy wyciągnąć do siebie rękę, wybaczyć i zacząć od nowa. Nawet najwięksi wrogowie potrafią wtedy spojrzeć sobie w oczy i uśmiechnąć się szczerze. To jest właśnie ta magia, której nie da się wytłumaczyć w prostych słowach.
Czekając na grudzień, marzę o tym, by w tym roku przy wigilijnym stole znów zasiedli wszyscy. Tak, jak dawniej. Życie bywa przewrotne i nie zawsze daje nam to, czego chcemy. Czasem ktoś wyjeżdża daleko, czasem ktoś się obraża, czasem brakuje odwagi, by zadzwonić i zaprosić. Ale wierzę, że w tym roku uda się nas zgromadzić w komplecie. Marzę, żeby każde krzesło było zajęte, żeby nikt nie musiał czuć się samotny, żeby nikt nie został pominięty.
Pewnie ktoś mógłby powiedzieć, że przesadzam, że to tylko Święta, że nie warto aż tak wcześnie o nich myśleć. Ale dla mnie to nie są "tylko" Święta. To czas, kiedy moje serce bije mocniej, kiedy czuję wdzięczność za to, co mam, i kiedy przypominam sobie, jak ważni są ludzie obok mnie. Zdaję sobie sprawę, że prezenty, ozdoby i cała ta świąteczna otoczka są miłe, ale nie o to chodzi. Najważniejsze jest to, byśmy byli razem - rodzina, przyjaciele, bliscy.
Kiedy wyobrażam sobie grudzień, widzę też spacer po ośnieżonym mieście. Światła choinek rozświetlają ulice, ludzie uśmiechają się do siebie częściej niż zwykle, a w sklepach słychać melodie, które znam na pamięć. Nie przeszkadza mi, że czasem te piosenki powtarzają się w kółko - dla mnie to część całej atmosfery. Już teraz, latem, potrafię nucić pod nosem kolędy i od razu czuję, jakby w pokoju zrobiło się cieplej i przytulniej.
Święta uczą mnie cierpliwości. Bo choć chciałabym, żeby były już jutro, wiem, że muszę poczekać. To wyczekiwanie też ma w sobie coś pięknego - daje czas, by docenić codzienność, by przygotować się nie tylko materialnie, ale też wewnętrznie. To taki okres, kiedy mogę pomyśleć o tym, czego naprawdę pragnę od życia i jakie relacje chciałabym naprawić, zanim usiądziemy razem przy stole.
Dlatego mimo że kalendarz pokazuje sierpień, ja już żyję grudniem. Już tęsknię za ciepłem świec, za zapachem choinki, za smakiem opłatka i za tym momentem, kiedy wszyscy patrzymy sobie w oczy z nadzieją i miłością. Mam w sobie ogromną nadzieję, że tegoroczna Wigilia będzie wyjątkowa, że uda się zebrać całą rodzinę, że nikogo nie zabraknie. Bo Święta to właśnie obecność - bez niej nawet najpiękniej udekorowany dom traci cały sens.
12 WRZEŚNIA 2025
5 WRZEŚNIA 2025
5 WRZEŚNIA 2025
5 WRZEŚNIA 2025
5 WRZEŚNIA 2025
4 WRZEŚNIA 2025
4 WRZEŚNIA 2025
4 WRZEŚNIA 2025
Wszystkie wpisy