Czas wciąż jeszcze żyje
Niestworzone są rokroczne obawy
tutejszego człowieka.
Nieokiełznane skrawki dnia,
kiedy to po raz pierwszy
otworzyłam okno.
Skłamałabym, gdybym stwierdziła,
że moje ciało należy się światu.
Zawiniłabym uważając, że cisza
zawsze należała się
pierwszemu ludzkiemu słowu.
Odwracam twarz -
nie mogę uwierzyć, że czas
wciąż jeszcze żyje.
Moje dłonie próbują wywęszyć
iskrę planety, która - wykradziona
przez bezdomnego - kołysze się
sennie na swojej orbicie.
Z grzesznie rozwarstwioną duszą,
z wyczerpanym sercem,
wspinam się na kolana nieba;
zachłystuję krzykiem powietrza,
duszę własnym słowem.
Powracam
do ulubionych zakątków przeszłości;
szukam tam wolności,
która przysporzy znoszonym stopom
miarodajny raj, ziemię,
z którą mi nie do serca.
Jeszcze raz pożegnałam się
z kalendarzem,
ponownie rozwarłam serce,
aby bezsenność wypłynęła
na powierzchnię,
pomiędzy zmartwiałe chmury,
za którymi beztrosko przemija słońce.
15 LISTOPADA 2024
15 LISTOPADA 2024
15 LISTOPADA 2024
15 LISTOPADA 2024
15 LISTOPADA 2024
15 LISTOPADA 2024
15 LISTOPADA 2024
15 LISTOPADA 2024
Wszystkie wpisy