Strefa milczenia
Przychodzisz, choć wiem: cienka
i jałowa jest nowa skóra poematu.
Powracasz, lecz rozumiem: liche
stało się istnienie, które nie doczekało się
wczorajszego wieczora.
Lgnę do ciebie, tak jak smutek
lgnie do łez; rozpościeram senne złudzenia,
aby zrozumieć potęgę nienawiści.
Złamana w połowie, wystawiona
na nadludzką nowomowę,
znajduję ukojenie w samotności.
Czy odnajdziesz mnie, gdy ciało
stanie się wreszcie wymówką dla duszy?
Moje jutro, dotkliwie wymuskane,
okaże się pretekstem do wiary,
do ufności - przepadnie bez myśli,
bez nienasyconej pustki.
Poczuję w sobie ten wiatr,
za jakim bezsensownie się uganiam.
Odejdę za granicę zapomnienia, za linię,
dzielącą nas od strefy milczenia.
30 WRZEŚNIA 2024
30 WRZEŚNIA 2024
30 WRZEŚNIA 2024
30 WRZEŚNIA 2024
30 WRZEŚNIA 2024
30 WRZEŚNIA 2024