Ciężka obozowa praca nad RPGiem dla facetów.
Suszenie zherbacionych kartek.
I cały pokój upaprany fusami, brudnymi ręcznikami, woskiem, popiołem, pomidorem, pisakami, korą z patyków i czarną folią.
Dzisiejszy dzień udowodnił mi, że elektronika mnie przerasta. Stanowczo optuję za powrotem do średniowiecza, gdzie wszystko było łatwe proste i logiczne jak konstrukcja cepa. Chociaż nie, wtedy nie było toalet. Pozostańmy na etapie tuż przed wynalezieniem żarówki. Myślę, że to właśnie epoka, w której odnalazłabym się z całym spokojem. Nikt nie wymagałby ode mnie, żebym wiedziała, iż:
a) telefon stacjonarny odbiera się przez podniesienie go i nie trzeba wciskac wszystkich guzików po kolei
b) nie da się zadzwonic z komórki, kiedy jest wyłączona
c) zanim wkręci się żarówkę, trzeba najpierw wyłączyc prąd
d) jak się wyłącza prąd?
e) kiedy suszarka jest włączona za dlugo to się przepali
f) kiedy telewizor pokazuje ciemną przestrzeń, to znaczy, że nie jest chory, tylko włączyłam tryb AV czy też coś w tym typie.
Gdybym żyła kilkaset lat temu, wymaganoby ode mnie, żebym umiała nacisnąc pompkę od perfum, zawiązac gorset, trzymac się prosto i ładnie trzymac parasolkę. Ewentualnie, gdyby miaław życiu trochę mniej szczęścia, musiałabym wiedziec jak używac cepa, wymieszac ciasto na chleb i że piec pod którym płonie ogień, jest zapewne gorący. I stanowczo nikt nie oczekiwałby ode mnie, żebym rozróżniała Bluetootha od IRDY.
Po wizycie we Frankfurcie jestem przerażona wizją wprowadzenia europejskich standardów do Polski. Moja i tak mocno nadwyrężona wyobraźnia nie potrafi zaakceptowac kręcących się kibli, mydła schowanego w ścianie, szalonych emerytów pędzących po ulicach w dziwnych elektrycznych pojazdach i skrzyżowań na które składa się 12973573 ulic, które powodują, że nie wiesz kiedy przejśc przez ulicę. Teraz przynajmniej sytuacja jest jasna - zapala się światło na Alejach -> lecisz z prędkością światła na drugą na stronę, ze świadomością, że i tak zdążysz tylko przez połowę.
Gdybym się łądnie postarała, zapewne przyswoiłambym sobie te wszystkie porąbane rzeczy. Ale tak w gruncie rzeczy - po co? I tak zaraz pojawi się kolejna ulepszona wersja, którą będę musiała rozpracowac od nowa.
Przysięgam uroczyście, że zacznę, kiedy dostanę na urodziny swój pierwszy prywatny statek kosmiczny, ktorym będę latac do pracy.