Z cyklu rozmowy z Tatą na balkonie, kiedy żółty camel i czerwony luckystrike - obydwa ponoć ekologiczne, zatruwają środowisko i płuca.
Jak połknąć żabę? Otóż ponoć cała tajemnica w tym, aby robić najpierw to co trudne, a podlewanie kwiatów zostawić na koniec- ponoć to gwarantuje sukces.
Pomijając ogólny problem społeczny, polegający na niemożności zabrania się za sprawy ważne, czyli za to co "muszę" (oczywiście jedynie w teorii, w praktyce istnieje tylko mogę) .. myślę dziś o pokonywaniu lęków. Odkladamy czasem coś "na jutro" nie tylko z powodu lenistwa, ale ze zwykego strachu przed porażką.
Przelamywanie irracjonalnych lęków -zadanie trudne, aczkolwiek jak dużą przyjemność, mierzoną wręcz w kilogramach szczęścia można odczuć, kiedy w końcu się uda. Masa satysfakji i pozytywnej energii jest wystarczającą motywacją.
Same korzyści z tego wypływają- od efektywności na komforcie psychicznym kończąc. Chyba warto wychodzić więc ze strefy komfortu i robic coś, na co wcześniej byśmy się nie zdobyli ;>
Podsumowując: moją metaforyczną żabę, najlepiej polknac w calosci, zamiast przymierzac sie do jej upolowania przez caly dzien, a potem ja rzuć w nieskończoność