photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 4 MAJA 2014

 

Bakemonogatari

 

 

Ocena : 7,5/10

 

 

 

Openingów jest sporo więc daję najlepszy według mnie

Opening nr 3

 https://www.youtube.com/watch?v=JAOWmgeKvxE

 

 

Czy to kolejne anime harem z uroczą tsundere i nieudacznikiem, którym nagle zaczyna się interesować całe grono dziewcząt? Niekoniecznie, chociaż czasami linia graniczna jest cienka. Każdy chłopak chyba chciałby kiedyś ,,złapać" idealną dziewczynę.Koyomi Araragi miał to szczęście-dosłownie. Ratuje od upadku z wysokości koleżankę, śliczną i jednocześnie ,,zagadkową" Hitagi Senjougaharę. Czy to spełnienie najskrytszych marzeń? Ziszczenie najśmielszych snów? A jeśli ona nie jest zbyt zadowolona takim obrotem sprawy i zamiast podziękować wybawicielowi,

staje przed nim niebezpieczna i uzbrojona w różnego rodzaju ostre narzędzia? (O.O)

  Główny bohater raczej nie jest z typu niedojd, którym nic w życiu nie wychodzi, to zwykły nastolatek, któremu przytrafiają się nadzwyczajne rzeczy. Nie tak dawno temu miał wątpliwą przyjemność zostania wampirem, ale dzięki pomocy tajemniczego bezdomnego Oshino udało mu się wrócić na jasną stronę mocy. Problem polega na tym, że chłopak wydaje się przyciągać ludzi a konkretniej młode i ładne kobiety), którzy z różnych powodów wpadli w podobne do niego kłopoty. Czytaj: mają do czynienia z siłami nadnaturalnymi, z którymi nie potrafią sobie poradzić. Najczęściej przyczyną tych problemów są głęboko skrywane urazy, negatywne emocje, żal i strach. Araragi, który doświadczył tego na własnej skórze, próbuje pomagać zagubionym dziewczynom w miarę swoich możliwości, nierzadko korzystając z pomocy Oshino. 

Ocena Bakemonogatari nie jest rzeczą łatwą... Jest w tej serii mnóstwo elementów, które bardzo mi się spodobały, ale niestety są też zawiedzione nadzieje i rozczarowanie. Może zacznę jednak od zalet, których jest sporo. Po pierwsze, anime zgrabnie balansuje między czymś w rodzaju dramatu, okruchów życia, a historią o duchach i romansem szkolnym. Mimo że mamy do czynienia z bytami nadnaturalnymi, nie zastosowano tu typowych chwytów dla tego typu produkcji: bohater nie jest obdarzony żadną niezwykłą mocą, poza szybkością gojenia się ran, która została mu po wampirzym epizodzie w jego życiu; nikt też nie biega z jakąś fantastyczną bronią. Ponieważ większość kłopotów wynika ze zwykłych, codziennych problemów lub psychicznych urazów, najlepszym sposobem na poradzenie sobie z nimi jest stawienie czoła swoim wewnętrznym demonom, przyznanie się do błędów i nabranie chęci do zrobienia kroku naprzód.

 Siły nieczyste mają tu znaczenie drugoplanowe, można powiedzieć, że nie działają z własnej woli, a są jedynie następstwem nieopatrznie wypowiedzianego życzenia.

Kolejną rzeczą, która przypadła mi do gustu, są dialogi: inteligentne, często dwuznaczne i pełne humoru. Tak naprawdę w anime niewiele się dzieje, życie płynie powoli i w miarę spokojnie,

a głównym zajęciem bohaterów są długie dyskusje, które budują cały klimat. 

Słowo ma tu ogromne znaczenie: wyszukane konstrukcje zdań, bezustanne gry słowne,

 w których niezwykle łatwo jest się zgubić, i wszechobecna dwuznaczność, tworząca erotyczne napięcie. Tak, Bakemonogatari jest przesiąknięte erotyzmem ale podanym w wyjątkowo apetyczny sposób. To znakomity przykład na to, że odpowiednio napisany i zagrany dialog robi sto razy lepsze wrażenie niż jakikolwiek najazd kamery na bieliznę bohaterki czy przypadkowe wpadnięcie bohatera na jej biust. Z drugiej strony świadczy to o odrealnieniu całej produkcji. Wybaczcie mój brak wiary w ludzi, ale nie jestem w stanie sobie wyobrazić przeciętnych nastolatków rozmawiających o seksie w ten sposób. W czasie seansu odniosłem wrażenie, jakby w usta młodych postaci włożono kwestie dojrzałych i doświadczonych ludzi, na dodatek obdarzonych nieprzeciętną inteligencją. Nie mówię, że to źle, zwłaszcza że efekt był udany, ale ucierpiał na tym realizm postaci. A skoro przy nich jesteśmy, trzeba wspomnieć o największej zalecie tej serii, czyli Hitagi Senjougaharze.

Nie pamiętam, kiedy ostatnio widziałem tak pełnokrwistą i intrygującą bohaterkę.

 Dla mnie jest ona siłą napędową całej serii i przyznaję, że odcinki, w których była nieobecna,

 wydały mi się przeraźliwie nudne i schematyczne. Niczego złego nie mogę też napisać o głównym bohaterze jednak dobrego też wiele nie ma. Podoba mi się jego spokój i opanowanie, a także upór.

Dziwne jest natomiast to, że Araragi potrafi zmienić się w ciągu kilku sekund nie do poznania praktycznie bez powodu.Bakemonogatari nie wywarło na mnie jakiegoś wilkego wrażenia jednak jeden aspekt był wprost moim

 zdaniem cudowny a mianowicie spotkania, randki i rozmowy kochającej się pary: Araragiego i Senjougahary. Widziałem już wiele anime, wiele romansów ale tak realnej i prawdziwej miłości nie. wbrew temu jak oschła czasami bywała Senjougahara.

 

Komentarze

emozuza Super... Zapraszam do mnie
04/09/2014 10:44:06

Informacje o bladycien


Inni zdjęcia: Ziew Ziew ;) svartig4ldur... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24