Wielka reaktywacja.
Conajmniej jestem zniesmaczona obecną sytuacją. Dosyć już suponowania na temat wszystkiego co dzieje się dookoła. Może lepiej przyjąć realia prosto, bez zastanawiania się nad logicznym ciągiem przyczynowo-skutkowym.
Najchętniej poddałabym się napięciu elektrycznym o wartości 330V, zaaplikowała najśilniejsze wstrząsy, z nadzieją, że działanie to okaże się remedium na szerokopojęty ból istnienia, antidotum na ambisentencję i ambitendencję, które ostatnio u siebie zauważyłam.