W tym momencie czuję tą specyficzną złość, która powoduje ścisk w gardle, łzy w oczach i utrudniony oddech. Kojarzycie taką złość? To złość przemieszana z paniką i bezsilnością.
Chyba staję się coraz bardziej ufna wobec lekarzy, odkąd wytknęli mi coś co według mnie było normalne, a według nich niekoniecznie - coraz częściej dostrzegam tą nienormalność. Chciałabym, żeby tak nie było, bo to takie osłabiające.
Mieć świadomość, że pewne rzeczy nie są takie jakie wydają się być. Co to kurwa w ogóle znaczy? Nie chcę mieć tej świadomości, pomimo że to nieco mniej bezpieczne. Nieświadome niebepieczeństwo przecież nawet nie wywołuje strachu.
Taki moment, kiedy leżąc w łóżku nie orientujesz się, że za moment z niego spadniesz. Ta panika kiedy odkrywasz, że leżysz na samym brzegu i odczuwasz to "spadanie". pomimo że łóżko nie jest zbyt wysokie, to wtedy o tym nie myślisz, bo czujesz tylko ułamek sekundy przerażenia. Kojarzycie?
Tak się teraz czuję, bez łóżka i bez spadania.
COŚ CHYBA ZEPSUŁAM DZIŚ
Inni zdjęcia: Ziew Ziew ;) svartig4ldur... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24