W dniu dzisiejszym byłam bliska złamania agresji. Podczas konsultacji. Na profesorze.
Czy naprawdę niektórzy nie czują żadnych pohamowań? A może zwyczajnie wraz ze stopniem naukowym te pohamowania przestają być względem nich uznawane? Jestem chyba trochę wściekła, trochę zniesmaczona i trochę zawiedziona, że ugryzłam się w język. Jakoś nie toleruję jednak prawa gardzenia innymi ludźmi, szczególnie kiedy dokonuje tego ktoś uczący pozostałych jak żyć.
Całe szczęscie to nie było ostatnie spotkanie, za tydzień powtórka z rozrywki. Pójdę tam z jednym założeniem - nie powtrzymywać się od krzyku.
Inni zdjęcia: Pamiętniki z wakacji bluebird11:) dorcia2700:* patrusia1991gd19.7.25 inoeliaZiew Ziew ;) svartig4ldur... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24