Jadąc rowerem z działki mijałam dwojga młodych ludzi, mężczyznę i kobietę. Nie wiem czy byli małżeństwem czy parą dobrych przyjaciółmi, natomiast widać było ze znali się już jakiś czas. Szli ruchliwą drogą , niepewnym krokiem . Kobieta miała na sobie stary, rozciągnięty sweter, długą, rozkloszowaną spódnice i adidasy, które ledwo trzymały się na jej wychudzonych nogach. Jej włosy były krótkie i bardzo zniszczone. W prawej ręce trzymała fajkę, a w lewej jabola. Chwiała się. Przed nią szedł mężczyzna, powielał jej styl ubioru, jednak on w prawej ręce trzymał fioletowy denaturat, popijając go co kilka kroków. Gdy mijałam się z nimi na równoległej linii, kobieta automatycznie skierowała wzrok w asfalt, widziałam ze się wstydziła tego jak wygląda i tego jak bardzo się stoczyła. W pewnej chwili pomyślałam że może miłość ją skończyła, jednak ta myśl szybko się ulotniła. W oczach mężczyzny zobaczyłam ogromny wstyd i żal, tak jak by żałował tego jak spiepszył sobie życie. On upadł i nie może wstać. A najbliższa mu osoba poszła razem z nim na dno. To było dziwne.
No to kierunek północ. Witaj morze :)
A i Gejki powodzenia na pielgrzymce .
Użytkownik blaaabla
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.