Problemy mają to do siebie, że nigdy nie występują samotnie. Oczywiście - przecież w przeciwnym razie byłoby zbyt łatwo sobie z nimi poradzić, a tak być nie może. Jak się wali, to wszystko na raz. Zawsze tak było i nigdy się to nie zmieni. Nigdy, rozumiesz?
Może i jestem momentami trudna do zniesienia, może i nie zawsze postępuję tak, jak powinnam. Ale czy naprawdę istnieje ktoś, z kim jest inaczej? Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi, popełniamy błędy, mamy swoje wady i swoje słabości. Nikt nie jest idealny, więc i ja taka nie będę, pogódźcie się z tym w końcu.
"Gdy naprawdę nam zależy, wszystko odczuwamy dwa razy silniej."
Mam dość. Mam serdecznie dość bycia zabawką w rękach innych. Jak chcę, to się pobawię, a jak mi się znudzi, odrzucę w kąt, najlepiej jak najdalszy, żeby nie musieć jej oglądać. Bo tak najprościej, prawda? Niech cierpi, co mnie to obchodzi? Mam własne życie.
Nie mam już nawet siły, by udawać, że wszystko jest w porządku.
Kłamstwa. Od początku do końca - same kłamstwa. I po co?
Brak perspektyw. Brak planów. Brak motywacji. Żyć, nie umierać!
...
Przyjaciel, to skarb, którego nic nie jest w stanie zastąpić. Dziękuję, że jesteście i że dzielnie znosicie ciężar obcowania ze mną ;) Nie wiem, co zrobiłabym bez Was. A może... nie. Po prostu - nie wiem.