niedziela.
a caly tydzien beznadziejny..
nie moge patrzec juz na plan lekcji i na godzine 6:00 na budziku.
nie mam sily..
chociaz dzisiejszy dzien byl chyba przelomowy..
doszlam do drastycznych wnioskow, ale chyba mi lepiej ;)
w piatek lecimy do wawy na ksiezyc w nowiu xD
chyba sie poszczam w tym kinie.
andrzejki za tydzien :D
szal normalnie..
ok sciskam Was cieplo ;*
ps.edziu jest brzydki. :(