minął miesiąc (bez jednego dnia) od ostatniej matury... ustny polski... zdarzyło się przez ten czas milion rzeczy! 2 afterki z Afro zaliczone, morze z dziubkami, misje pociągami, kilka imprez i niezła bomba...wszystko bylo... minęła nawet nie 1/3 wakacji, a ja... jestem już wykończona...! :D wszystko było piękne, ale najlepiej i tak wspominam swoje urodziny, najpierw backstage na koncercie afro, pozniej sto lat i zyczenia ze sceny od chlopakow(taaak na zdjeciu na mnie pokazują), pozniej impreza w hotelu... i o 8 wyjscia smoka... cczyli SGM i recepcja oczy jak 5 zł... xD kurwa... lepszych sobie nie moglam wymarzyć, a powtórka z ostatniej soboty .... genialna ! uwielbiam koncerty Afro... w ciągu 3 tygodni zaliczyłam juz 4 koncerty! Wszystkie tak samo genialne! teraz mam przerwę do lipca... a później znowu... Gorzów wlkp, Łorsoł, Lwówek..!
Kocham moje wakacje!
A jak dobrze pójdzie to od października WARSZAWA! <3
Wish me luck!
EDIT: DZIŚ BABSKI !