Dzisiejszy OSIOŁ :) Z wesela wróciliśmy koło 5 rano - było nawet spoko. Wstałam o 11 i pojechaliśmy do kościoła, potem zjedliśmy obiad i poszłam spać ;p Wstałam i po przekonaniu swego ducha że jednak fajnie by było nie zmarnować niedzieli -którą i tak zmarnowałam śpiąc do 11-i ruszyć zadek wybrańcowi którym okazał się Misiek ;) Pojeździliśmy na kantarku, trochę poskakaliśmy i przyszła Ola która nas nagrała a ootem rozstępowała koleżkę ;)Teraz zamulam przed TV i książkami (y) Miłego !