photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 3 WRZEŚNIA 2012

resecik!

Miałam nie pić do piątku 31 sierpnia, ale się nie dało xD we wtorek wieczorem poczułam lekką ochotę na alkohol... A w środę ziściłam swoje marzenie xD jeździłam sobie na rolkach w upale i zapragnęłam zimnego desperadosika... uszykowałam się i poszłam do Moni, se obaliłyśmy po jednym i cóż tu robić?! hmm. może tanners? xD czemuż mnie to nie dziwi :D no i się zaczęło... tak, narąbałam się... przyszedł Jahu i nas wyciągnął do siebie na chatę (czemu mnie to znów nie dziwi :P). Wstaliśmy jakoś ok.12, pojechaliśmy tram na chatę, Jahu do pracy, Mario do siebie do chaty, a ja z Monią do Moni. No i wpadła Aśka, se posiedziałyśmy na tarazie, kawka wjechała, a popołudniu do gastrologa... Na szczęście Monia mnie zawiozła i czekała ze mną... 1,5h na wizytę! :/ umownie byłam na 18, ale to się tak wolno posuwało, że to koniec. Jak to M rzekła :"jebane NFZ... No welcome in my world kurwa ;/ no i w końcu weszłam i jak zawsze nie dowiedziałam się NICZEGO nowego! "Ma pani delikatny żołądek", no kurwa, wow! brawa dla tej pani za spostrzegawczość, bo ja dotychczas jakoś kurwa nie zauważyłam xD

musiałam jej wszystko opowiadać, co mi się dzieje, od kiedy... i nie mogłam tego ogarnąć umysłem! Bo już nie pamiętam tych wszystkich akcji z moim żołądkiem, bo tego jest tyle, że musiałabym prowadzić jakiś dzienniczek... ale mniej więcej jej powiedziałam co i jak, sprawdziła mi odbycik, czy nie mam żylaków- lekko upokarzające to było, wypinać się przed obcą babą, swoją drogą współczuję jej roboty... bo ja byłam czysta, a jak przychodzi ktoś niedomyty... yh. No i mi zapisała jakieś priobiotyki, nic leczącego... Mam mieć dietę, dbać o siebie, jeść regularnie, bla bla. WSZYSTKO TO WIEM! I do końca życia mam się męczyć?! ja chcę być już uleczona! żałuję, że się nie kłóciłam o kolonoskopię... Bo to inwazyjny i nieprzyjemny zabieg, nie warto go robić na razie, zobaczmy jak to będzie i na 30 listopada mam wizytę... Do tego czasu umrę kurwa , bo to się tak długo już ciągnie, że momentami mam dość :/

No, a po tej wizycie poszłyśmy do Moni, zrobiłyśmy sobie epicką kolacyjkę (bułeczki z łososiem i pomidorkiem), cudownie na tarasiku, przy pełni księżyca... mega fajne to było! :D później próbowałyśmy oglądać 'mr.nobody', ale byłyśmy wyniszczone, więc zasnęłyśmy xD

W piątek do pracy... A wieczorem znów tanners xD

Nie byliśmy tam jakos długo, bo Jahu znów namówił nas na swoją chatę... Bo to ostatni weekend, kiedy nie ma starych, bla bla xD on jest złym człowiekiem stwierdzam xD namawia do złego... po drodze wstąpiliśmy do sklepu po jakieś przekąski do lewiatanu... wchodzimy do chaty i dostajemy kwiatki od Maria i Jaha xD kupili se w tym sklepie po kryjomu xD Mario kitrał siatkę w taxie, jakieś to podejrzane było xD spaliliśmy małe co nieco i mieliśmy mega dobrą śmiechawę xD jeżyki w szufladzie... nie można jeść glukozy, bo Ci pizda spadnie i w ogóle xD mega przyjemnie! Rano znów ogarka, bo szłam do pracy na 14,30, I w pracy nastałam toksyczną atmosferę, którą stworzył B. Był na mnie zły, bo widział mnie z Jahem. Nie chce mu się ze mną gadać, mam mu oddać bilet, na koncert ze mną nie jedzie... Słowa, które wypowiedział zbiły mnie z nóg... "widzę, że zrobiłem Ci na rękę zrywając z Tobą"... No co za chuj! To on szukał pretekstu do zerwania, to on ze mną zerwał, to on nie widział sensu w naszym związku! Teraz mam siedzieć i ryczeć po kontach, zamiast układać sobie życie?! Czekać na niego i jak pan Bartuś klaśnie, to ja biegnę niczym piesek? NIE! Nagle ma uczucia! Nagle mówi, że nie liczę się z jego uczuciami... Nie zrobiłam tego specjalnie, żeby mu dopiec, tak wyszło i może nawet lepiej, że się dowiedział, że coś się tam kręci. Nie miałam chwili, żeby z nim pogadać. Tylko pokrzyczeliśmy na siebie i poszedł do domu,. bo był po pracy już... Muszę mu napisać jakąś eskę, bo kurwa nie mogę tak tego zostawić, że wychodzę na najgorszą... :/

No, a ok.21 wpadł Jahu, później Monia... Po pracy pojechaliśmy do Jaha, zrobiliśmy kurczaka po tajsku, spaliliśmy sobie, oglądaliśmy film i taaaakie tam, nie mogę za dużo zdradzać, Tylko tyle,że orgazm po tym jest nieziemski! :D

W niedzielę znów do cs, ostatni dzień. Spałam u Jaha, poszłam się wykąpać, wchodzę do pokoju, a tu kurdę przygotowane śniadanki, kawka! meeeega sobie tym u mnie zaplusował, bo nie pamiętam, żeby ktoś mi zrobił takie fajne śniadanko! Stara się chłopak... Rozpieszcza mnie, jak nikt inny. Zobaczymy, jak na razie jest bardzo miło, ale nadal nie ma co się spieszyć z jakimiś decyzjami... I ostatni dzień w cs minął mi lajtowo, na luzaku, se gaworzyłam z ludźmi, byłam przemiła i przezabawna xD Dzwonię do Moni po pracy, bo plan był, że wpadam do niej na pizze po robocie, a ona mi mówi, że pisała z Mariem, że nas zaprasza do tanners po odbiór słuchawek, bo nam dawał w pt, ale zostawiłyśmy, bo nie chciało nam się ich nosić xD i tak posżłyśmy po słuchawki, że na wstępie dostałyśmy po 4 shoty xD jeszcze piwko wypiłam... Trochę była tam zamuła, więc przyszedł Jahu i zabrał mnie i Monię na chatę. Se spacerek miły zrobiliśmy, do skolepu po wódkę jeszcze... no i tak to się skończyło xD spałyśmy u niego, ja jakieś 3h, zatem idę zaraz spać do 17, a później na siłkę xD

Cały czas miałam we łbie wczoraj, że muszę być w domu o 9, bo się wstępnie z kuzynem umawiałam, a dzwoniłam do niego o tej 9 i dziś odpada, bo ma dużo spraw i się nie wyrobi, zeby mnie tam zabrać i pokazać co i jak. kitro mam być na 8 we fundacji, gdzie moi rodzice pracują i mnie tam wprowadzi. Meeega dziwnie się czuję. Z jednej strony się cieszę, a z drugiej mam lekkiego stresika... Bo to jednak coś nowego. A wczoraj było spoooko, dużo śmiechu, ale kurwa muszę przystopować... bo znów piję i palę za dużo, w tym tyg robię resecik. Oczyszczanie, ćwiczenia, relaks. jeeea. :)

Muszę to wszystko zapisywać, bo później się zajebuję gównem co i kiedy było xD za dużo tego xD żyję teraz w innej czasoprzestrzeni xD

 

spadam odespać.

zarządzam odpoczynek, bo zniszczenie.

dobranoc!

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika balinekokraglinek.