Chciałam napisać, ze mam dz***ę w skarpecie, ale uznałam, że tego nie napiszę z 2 bardzo prostych powodów.
1. Bee nastawia wtedy szarą masę na działanie ponad przeciętną.
2. Bee oskarżyłaby mnie o schowanie owego osobnika D. w skarpecie, a to nieprawda!
Tak więc mam doła w skarpecie.
I to w sumie pasuje o wiele bardziej od jebnięcia dzika w sosnę.
Mój dół w skarpecie, bowiem, można odczytywać w sposób dwojaki.
a) dosłownie - widać dół
b) w przenośni - ukrywam doła w skarpecie
Dość skomplikowana sprawa - wiem, że mam doła, ale go nie czuję.
I wiecie co?
Mam dość gejografii.
P.S. apropos gejów - brakuje mi faceta. chyba.
Lśniącowłosa.